Mrówki w pececie. Gracze w USA zgłaszają, że owady zjadają pastę termoprzewodzącą
I trudno się ich pozbyć.
Czy wiedzieliście, że w niektórych rejonach świata mrówki stanowią poważne zagrożenie dla urządzeń elektronicznych, w tym gamingowych pecetów? Gracze z USA zgłaszają, że owady robią sobie z PC dom i zjadają pastę termoprzewodzącą z karty graficznej, co doprowadza do zwiększenia temperatur GPU.
Niejaki Thejus_Parol pożalił się na Reddicie zdjęciami swojego PC opanowanego przez gatunek zwany czerwonymi lub ognistymi mrówkami. Opisał też swoją sytuację: jego uwagę zwróciły nienaturalnie wysokie temperatury GPU. Kiedy wykluczył wentylatory jako źródło problemu, zobaczył „mrówki maszerujące po karcie graficznej i obudowie”. Wychodziły też z radiatora GPU.
Gracz rozmontował kartę graficzną i okazało się, że mrówki zwyczajnie zżerają termopady i pastę termoprzewodzącą - stąd zwiększona temperatura. Thejus_Parol wydmuchał intruzów za pomocą suszarki do włosów, przeczyścił komputer alkoholem izopropylowym i spryskał biurko preparatem przeciw owadom. Ogniste mrówki nic sobie jednak z tego nie zrobiły: „Później pojawiła się kolejna grupa w tym samym miejscu, robiąc dokładnie to samo, zżerając moje GPU żywcem”.
Ants are eating my gpu
byu/Thejus_Parol inpcmasterrace
Jest też starszy post, tym razem z nagraniem wideo. Gracz napisał, że przez miesiąc był poza domem, a gdy wrócił, kolonia mrówek opanowała jego PC.
My CPU/GPU got infested by ants when I was gone for a month. I played games and ran benchmarks so they would come out cos of heat. Also left my pc running overnight but they still inside. Help
byu/lazylollipop inpcmasterrace
Jak podpowiada Wikipedia i komentarze pod wspomnianymi postami, ognista mrówka - a dokładniej solenopsis invicta - pierwotnie zamieszkiwała Amerykę Południową, ale w XX wieku została zaimportowana do Stanów Zjednoczonych, gdzie stanowi gatunek inwazyjny i jednocześnie coraz większy powód do obaw. Owady można też spotkać w Meksyku oraz (a jakże) Australii. Do urządzeń elektronicznych ciągnie je ciepło oraz - prawdopodobnie - pole magnetyczne. Jak widać mają też w środku PC co jeść.
Trudno je zabić, boleśnie żądlą, ignorują środki przeciw owadom, a dodatkowo gdy umierają - chociażby usmażone w gamingowym PC podczas pracy - wydzielają fermonony, które przekazują kolonii komunikat „niebezpieczeństwo, potrzebna pomoc”. Może to przyciągnąć kolejny oddział ruszający z odsieczą.
Możemy odetchnąć z ulgą, że w Polsce nasze PC są bezpieczne, ale co mają zrobić gracze w rejonach opanowanych przez ogniste mrówki? Łatwego rozwiązania nie ma. Większość radzi zgłosić się do specjalistów od zwalczania owadów lub... zapakować komputer szczelnie na 2 tygodnie.