„Multi-milionowa pomyłka”. Wymienne obudowy na Steam Deck trzeba przerobić
Przeszkodziły magnesy.
Dbrand zaliczyło kosztową wpadkę. Firma oferowała własną obudowę na Steam Deck, lecz wada konstrukcyjna sprawiła, że sprzęt wycofano ze sprzedaży, a użytkownicy proszeni są o odesłanie swoich egzemplarzy.
Gadżet - pod nazwą Project Killswitch - zastępuje między innymi tylną część urządzenia Valve. Jest też opcjonalna podstawka, instalowana na magnesy. Okazuje się niestety, że te ostatnie są tak mocne, że mogą... spowolnić wentylator przenośnego komputera , a więc prowadzić do przegrzania.
Sprawę ujawnił serwis The Verge. Do konfliktu dochodzi jedynie, jeśli posiadany Switch wyposażony jest w wentylator od firmy Delta (są też modele od Huaying, które działają poprawnie). Niestety, bez rozebrania Steam Decka na części pierwsze nie sposób stwierdzić, jaki wariant posiadamy.
Stąd decyzja Dbrand, by wycofać wszystkie egzemplarze. Korporacja wydaje się być w dobrym nastroju, prezentując na Twitterze „swoją multi-milionową pomyłkę” (zdjęcie powyżej). Jest też szersza nauczka na przyszłość. Firma zapowiedziała bowiem, że w przyszłości całkowicie wycofuje się z elementów montowanych na magnesy, co także nie będzie tanie, ponieważ wymaga „przeprojektowania istniejących linii produkcyjnych”.
Gdy proces zostanie zakończony, każda osoba zamawiająca Project Killswitch dostanie nową wersję, bez dodatkowych opłat. Plany zakładają rozpoczęcie wysyłki w styczniu. Nie trzeba nawet odsyłać „magnetycznej” wersji, jeśli ktoś zdążył ją nabyć.