Na Star Wars Eclipse jeszcze trochę poczekamy. Quantic Dreams ma podobno problemy
Robi się nieciekawie.
Nowe doniesienia o sytuacji w studiu Quantic Dream zdają się jasno sugerować, że na premierę Star Wars: Eclipse przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Tytuł może zadebiutować dopiero w 2026 roku.
Nieciekawy obraz sytuacji studia maluje Tom Henderson na łamach serwisu InsiderGaming. Zdaniem informatora, największym problemem w produkcji wciąż pozostaje niedobór doświadczonych pracowników. Firma od długiego czasu mierzy się z konsekwencjami afery mobbingowej, o której głośno było już w 2018 roku. Wtedy właśnie do mediów przedostały się informacje o rzekomej „nie najlepszej atmosferze w studiu”.
Firma została ostatecznie oczyszczona z zarzutów, jednak niesmak najwyraźniej pozostał. Jak pisze dalej Henderson, liczne problemy na etapie produkcji miałyby sprawić, że tytuł zadebiutuje dopiero w 2026 roku. To i tak spora poprawa względem poprzednich doniesień, w których mówiło się o jeszcze dalszym terminie.
Obawy o losy studia wydają się tym bardziej uzasadnione, jeśli pod uwagę weźmiemy fakt, że ostatnie informacje o samej grze otrzymaliśmy ponad pół roku temu. W październiku doszło do „kontrolowanego wycieku”, dzięki któremu poznaliśmy bliżej fabułę i bohaterów produkcji.
Bo czym właściwie będzie Star Wars Eclipse? Quantic Dreams opisuje tytuł jako przygodę pełną akcji z szerokim wachlarzem postaci i wielowątkową fabułą. To tyle jeśli o konkrety, więc pozostaje nam opierać się na pogłoskach.
Serwis Kotaku informował swego czasu, że projekt ma znacząco różnić się od Detroit: Become Humane dzięki położeniu nacisku na akcję i otwarty świat. Brzmi to na drastyczną zmianę względem poprzednich produkcji Davida Cage'a. Zdaniem innego insidera, twórcy inspirują się podobno The Last of Us, choć nie do końca wiadomo, co dokładnie miałoby to oznaczać.