Najciekawsze gry Battle Royale w 2018 roku
Czy ktoś pokona PUBG?
Przedstawiliśmy już kilka najbardziej interesujących projektów w stylu PUBG - pora na kolejne.
5. Paladins: Battlegrounds
Battlegrounds od twórców Smite'a to tylko dodatkowy tryb w darmowej grze Paladins, ale także warty uwagi - szczególnie jako odskocznia od typowej rywalizacji dla fanów podstawowej gry.
Mapa ma być tutaj aż 300 razy większa niż lokacje z trybu Siege, a do poruszania się wykorzystamy wierzchowce. Co więcej, rozgrywka zakłada podział na drużyny - a więc nie jest to typowe „każdy na każdego”.
Pojawi się oczywiście aspekt zbierania przedmiotów porozrzucanych po całej mapie, ale najbardziej interesujące wydają się postacie, które w Paladins są tak różnorodne, jak choćby w Overwatch. Czy twórcom uda się zachować odpowiedni balans?
W każdym razie - tutaj pomoże wspomniany podział na drużyny. Dzięki temu nawet fani bohaterów wsparcia będą mieli zajęcie.
6. Islands of Nyne
Głównym elementem wyróżniającym tę grę od konkurencji ma być postawienie wyłącznie na perspektywę FPP - bez opcji wyboru widoku zza pleców postaci.
Trzeba przyznać, że taka decyzja twórców może się opłacić. Widok z oczu postaci wpływa na wrażenia z zabawy, sprawiając, że doznania są bardziej intensywne i czujemy większą presję.
To wszystko w otoczce lekko futurystycznej. Skorzystamy z zaawansowanych technologicznie broni, a w niektórych miejscach znajdziemy - przykładowo - pola teleportacyjne, które przeniosą nas w inne punkty na mapie.
Na premierę twórcy chcą zaoferować aż trzy mapy, co - jak na ten gatunek - jest całkiem niezłym założeniem.
7. Stand Out: Battle Royale VR
Ta produkcja nie znalazłaby się pewnie w tym zestawieniu, ponieważ wygląda na pierwszy rzut oka tylko jak nieco brzydsze PUBG - ale jednak zyskuje przy bliższym poznaniu. O wiele bliższym, bo w wirtualnej rzeczywistości.
Doświadczanie wszystkich aspektów znanych z gier battle royale w VR jest o wiele bardziej intensywne, a walka o wirtualny żywot zyskuje nowy wymiar.
Deweloperzy przygotowali też różne dodatkowe rozwiązania, specjalnie z myślą o grze w goglach wirtualnej rzeczywistości. Okazuje się, że możemy chociażby chwycić przedmiot, który akurat trzyma inny gracz.
Czekamy jeszcze tylko na nieco niższe ceny Oculusa i HTC Vive...
8. SOS
Na koniec gra specyficzna, bo projektowana w dużej mierze z myślą o streamowaniu. Tutaj bowiem liczy się nie tylko walka o przetrwanie, ale też... przychylność publiczności.
Szesnastu graczy trafia na spory obszar, gdzie muszą zmagać się między innymi z potworami. Ewakuować może się aż trzech zawodników - co daje szansę na zawieranie sojuszy, zdrady i różne intrygi.
Co jednak najważniejsze - to widzowie (na przykład na Twitchu) mogą decydować, jakie zasoby będą zrzucane z samolotów. Jeżeli obserwatorom nie spodobają się poczynania graczy, mogą nawet zaoferować im w skrzyniach zaopatrzenia... bomby, które wybuchną przy otworzeniu pojemnika.
Takie podejście jest bez wątpienia interesujące i pasuje do coraz popularniejszej formy spędzania czasu przez wielu graczy. Ponadto, fakt, że wygrać może więcej niż jedna osoba, może zapobiec natychmiastowemu strzelaniu do każdego, kogo się tylko zobaczy - bo być może lepiej będzie się zaprzyjaźnić?