Skip to main content

Najciekawsze postacie gier studia Rockstar

Nie tylko z GTA.

Studio Rockstar słynie nie tylko z tego, że produkuje świetne gry z otwartym światem, ale także z kreacji fantastycznych postaci, które na długo pozostają w naszej pamięci.

Deweloperzy wielokrotnie przedstawiali w swoich grach wyjątkowe osobistości - zarówno te występujące w rolach głównych, ale też pobocznych. Choćby pierwsza część Red Dead Redemption słynie z plejady interesujących bohaterów niezależnych.

W tym artykule wymieniamy najlepsze, naszym zdaniem, postacie wykreowane przez twórców serii Grand Theft Auto. Jesteśmy też rzecz jasna ciekawi Waszej opinii. Czy kogoś tu zabrakło?

Zaczynajmy!


Arthur Morgan

Na początek „najmłodsza” postać - pod względem czasu od premiery gry, w której wystąpiła. Morgan to wspaniały bohater, który jak nikt inny w grach Rockstara zmienia się na przestrzeni całej przygody.

Pierwsze zwiastuny Red Dead Redemption 2 przedstawiały Arthura jako typowego twardziela z Dzikiego Zachodu. Bandyty, którego nic szczególnie nie obchodzi - i faktycznie, na początku gry tak właśnie jest.

Dopiero w trakcie przygody, choćby poprzez dziennik bohatera, jego odruchy i wątpliwości, widzimy, że to postać niezwykle skonfliktowana wewnętrznie. Wie, że jedyny znany mu sposób na życie nie ma już racji bytu i bezradnie stara się trzymać tego, co wydaje mu się słuszne, czyli lojalności.


Tommy Vercetti

Bohater Grand Theft Auto: Vice City - zdaniem wielu graczy najlepszej odsłony cyklu - jest ewidentnie wzorowany na postaci Tony'ego Montany z filmu „Człowiek z blizną” Briana de Palmy.

Vercetti to typowy przykład człowieka, który osiągnął niemal wszystko, na początku nie mając nic. Vice City to dla niego symbol szansy i zaistnienia w kryminalnym światku. Zaczyna od wykonywania prostych zleceń dla innych gangsterów.

Na końcu gry bohater ma już nawet własną posiadłość. Zadziera też z tymi, którzy dawniej mu pomogli, ale ostatecznie zwrócili się przeciw niemu. To silny charakter, który nie daje sobą pomiatać.


James Hopkins

Choćby z uwagi na nietypowe miejsce akcji i założenia gry, Bully to tytuł, z którym naprawdę warto się zapoznać. Wtedy też poznacie jedną z najciekawszych postaci, jakie wykreował Rockstar.

Jimmy to, wbrew temu, co może sugerować jego wygląd, nie do końca typowy osiłek, który lubi nękać rówieśników.

Główny bohater gry Bully to świadomy swojej sytuacji, inteligentny piętnastolatek, nad wyraz dojrzały, jak na swój wiek. Poznając go, zaczynamy rozumieć jego motywację.

Dorośli albo go ignorują, albo traktują jak kandydata do więzienia. Tak naprawdę jednak James jest zbyt dumny i uparty. Nie ugina się przed groźbami - nie jest jednak po prostu „złym chłopakiem”. To postać bardziej skomplikowana.


Michael De Santa

Michael nie jest najbardziej kontrowersyjnym i „efektownym” (jeśli chodzi o swoje zachowania i ich skutki) bohaterem GTA 5, ale chyba właśnie najciekawszym. Jak wszyscy w cyklu Grand Theft Auto, nie jest też jednak dobrym człowiekiem.

Mężczyzna bez przerwy boryka się z problemami - na każdej płaszczyźnie życia, które z zewnątrz prezentuje się luksusowo. Niekończące się kłótnie z żoną, synem i córką w wielkiej willi z basenem wprawiają Micheala w nastrój, który mocno kontrastuje z obrazem dostatniego życia i bogactwa.

Do tego trudne relacje z kolegami po fachu. Jako gangster na emeryturze, De Santa musi wrócić do przestępczego życia. Z jednej strony nie czuję się do tego na siłach, ale z drugiej możemy poczuć, że sprawia mu to przyjemnosć.


John Marston

Marston pojawia się w RDR 2 i odgrywa w tej grze całkiem ważną rolę, ale o wiele ciekawiej przedstawiony został w oryginalnym Red Dead Redemption.

Zmęczony życiem i następstwami własnych wyborów z przeszłości, musi zostać chłopcem na niebezpieczne posyłki dla rządu i polować na swoich byłych kompanów. Chce mieć to wszystko za sobą, by chronić rodzinę, a perspektywa śmierci wcale go nie przeraża.

Jest zdeterminowany, ale sprawiedliwy. Potrafi być bezwzględny, a w razie potrzeby brutalny. Jest w pierwszym RDR ciekawą postacią bez względu na to, czy graliśmy w prequel - a może właśnie zyskuje dzięki tajemniczości, jeśli nie znamy dokładnie jego historii.


Carl „CJ” Johnson

Carl to jeden z tych bohaterów w cyklu GTA, których można polubić - i tak naprawdę jest chyba w najmniejszym stopniu „zepsutą” osobą z całego cyklu.

Nawet jeśli momentami szansa na wzbogacenie się i sukces w gangsterskim światku odciągają jego uwagę od ważniejszych spraw, to całą swoją energię poświęca temu, by pomóc rodzinie i pomścić śmierć matki.

Możemy zrozumieć jego motywy, a nawet kibicować mu podczas kolejnych misji, kiedy stara się rozwiązywać coraz to większe problemy w słonecznej Kalifornii.


Max Payne

Max Payne w pierwszych odsłonach cyklu był bardzo konkretny. Fani polubili tego zimnego, tłumiącego emocje i uczucia bohatera, żyjącego praktycznie tylko po to, by się zemścić.

To jednak w trzeciej części serii Payne nabrał głębi, a lepszego charakteru nadaje mu też świetny aktor głosowy - James McCaffrey. Autentycznie czujemy jego żal i smutek, przejawiający się w teraźniejszości i w mrocznych wspomnieniach. Wszystko co mówi bohater, brzmi jak cytat z filmu noir.

„Najwyraźniej to była moja kara - przeżywać te same błędy przez całą wieczność.”


Trevor Philips

Trevor to kontrowersyjny bohater. Można nie przepadać za jego brutalnością, często nieuzasadnioną. Trudno jednak zaprzeczyć, że to postać wyjątkowa.

Najlepsze jest w jego przypadku to, że nigdy nie wiemy, czego się po nim spodziewać. Wiele scenek z Trevorem zaskakuje, kiedy mężczyzna zachowuje się zupełnie inaczej niż byśmy oczekiwali.

To istny anarchista. Uwielbia chaos, nie przeszkadza mu przemoc, a w wiele niebezpiecznych akcji angażuje się tylko po to, żeby zobaczyć, co się stanie. Jest idealnym ucieleśnieniem gracza siejącego zniszczenie w GTA.


Niko Bellic

Bohater GTA 4 to przeciwieństwo CJ-a. Głównie dlatego, że naprawdę trudno go polubić. Mimo to przyzwyczajamy się do tego imigranta z Europy Wschodniej, bawią nas jego kąśliwe uwagi i postrzeganie amerykańskiej rzeczywistości.

Właśnie to sprawia, że Grand Theft Auto 4 jest wyjątkowe. Obserwujemy miejsce akcji okiem bohatera, dla którego cały ten wielki świat to zupełna nowość. Łatwiej dostrzega więc różne jego absurdy.

Poza tym, Niko jest po prostu bandytą. Brutalnie szczerym, niczego nie udającym. Zrobi co trzeba, żeby coś osiągnąć i wzbogacić się w Liberty City.


Dutch van der Linde

Dutch wydawał się w pierwszym Red Dead Redemption tragicznym, romantycznym bohaterem, który nie potrafi zmienić się razem ze światem i postępującą cywilizacją. Zatracony we własnej, skrzywionej idei wolności i honoru.

W prequelu - w RDR 2 - stanowi natomiast fantastyczny przykład charyzmatycznego, a zarazem szalenie toksycznego lidera. Na początku gry widzimy go jako troskliwego ojca dla całego gangu, by z czasem dostrzec jego szaleństwo i totalny brak poszanowania swoich towarzyszy oraz skrajny egoizm.

Z początku zaczynamy mu nawet współczuć, ale kilka ostatnich godzin przygody Arthura Morgana nie pozwala już nawet na odrobinę zrozumienia dla człowieka, dla którego nie ma nic ważniejszego od swojego własnego planu na życie.

Dutch potrafi jednak oczarować i często można złapać się na tym, że razem z nim zaczynamy wyobrażać sobie gangsterską, bezprawną idyllę dla naszego gangu.

Zobacz także