Najlepsze odsłony Call of Duty
W oczekiwaniu na Black Ops 4.
Już 12 października zadebiutuje Call of Duty: Black Ops 4. Gra w pewnym stopniu rewolucyjna na tle pozostałych części serii - po raz pierwszy nowa odsłona nie oferuje kampanii fabularnej. Zupełną nowością jest też tryb Blackout, inspirowany battle royale.
W sumie otrzymaliśmy już kilkanaście części serii, więc można śmiało powiedzieć, że każdy znajdzie jakieś Call of Duty dla siebie.
Czekając na premierę Black ops 4, postanowiliśmy zebrać najlepsze i najciekawsze części cyklu. Lista może wydać się kontrowersyjna, ale postaraliśmy się unikać wymieniania tych odsłon, które tylko lekko rozwijały formułę poprzedników - co nie znaczy, że nie uważamy Modern Warfare 2 czy Call of Duty 2 za świetne gry.
Call of Duty
Wydana w 2003 roku produkcja studia Infinity Ward zachwyciła praktycznie wszystkich. Proponowała bowiem zupełnie nowy styl prowadzenia narracji i rozgrywki w strzelance FPP, choć korzystała z realiów II wojny światowej.
Jeszcze w większym stopniu niż w starszym Medal of Honor gracze mogli tu poczuć się niczym w odcinku „Kompanii Braci”. Mocno wyreżyserowane misje skupiały uwagę odbiorcy w odpowiednim punkcie, by nic nie przegapić. W tamtych czasach nie byliśmy jeszcze przyzwyczajeni do skryptów, więc robiły piekielnie dobre wrażenie.
Co ciekawe, pierwszy CoD naprawdę stwarzał poczucie uczestnictwa w wielkim konflikcie. Towarzyszący nam żołnierze mieli swoje nazwiska, nie byli anonimowi, ale często ginęli. Czuliśmy, że jesteśmy trybikiem w wojennej machinie. Tryb multiplayer, choć bardzo prosty - jeszcze bez perków i modyfikacji broni - potrafił natomiast wciągnąć na dziesiątki godzin.
Call of Duty 4: Modern Warfare
Cztery lata zajęło serii Call of Duty zerwanie z korzeniami wirtualnej II wojny światowej. Premiera Modern Warfare była małą rewolucją, ale mimo zupełniej zmiany settingu, duch cyklu został zachowany.
Rozwijająca się technologia pozwoliła twórcom przedstawić jeszcze lepiej wyreżyserowaną opowieść, z postaciami, które faktycznie można było polubić. Do tego całkiem intrygująca historia, parę szokujących i szalenie efektownych scen.
Modern Warfare dało też początek temu, co do dziś kojarzymy z trybem multiplayer w Call of Duty. W sieciowej rywalizacji wybieraliśmy różne cechy dla naszych żołnierzy, pojawiły się też kontrowersyjne wówczas nagrody za serie zabójstw. To początek wieloletniej ewolucji trybu online w tym cyklu.
Call of Duty: World at War
Ku zaskoczeniu wielu graczy, seria szybko powróciła do motywu II wojny - bo na World at War czekaliśmy tylko rok. Być może Activision chciało w ten sposób pokazać, że Call of Duty może być tak elastyczne, jak tylko zechcą deweloperzy.
To także pierwsza większa odsłona cyklu od studia Treyarch, wcześniej odpowiedzialnego za nieco bardziej niszowe Call of Duty 3 (nie ukazało się na PC w czasach, gdy platforma ta liczyła się nieco bardziej niż dziś).
Jak zawsze, otrzymaliśmy świetną kampanię fabularną i dopracowany, wciągający multiplayer - z mapami zarówno z frontu wschodniego w Europie, jak i lokacjami na Pacyfiku.
Najważniejszy, z perspektywy czasu, był jednak tryb Zombie. Kooperacyjna walka z umarlakami właśnie od czasów World at War stała się nieodłącznym elementem każdej kolejnej części serii.
Call of Duty: Black Ops
Po World at War przyszedł czas na powrót do czasów współczesnych i dwie kolejne odsłony Modern Warfare. Między nimi ukazało się też jednak Call of Duty: Black Ops. Kolejna wyjątkowa część cyklu, rozpoczynająca nową podserię.
Pierwsza część Black Ops oferowała jedną z bardziej intrygujących historii ze wszystkich kampanii. Całość ociekała klimatem szpiegowskich filmów o okresie Zimnej Wojny, a osadzenie akcji w tych czasach było czymś naprawdę świeżym i miłą odskocznią od dwóch opcji - II wojny lub współczesności.
Studio Treyarch przypomniało przy okazji tej części, że oferuje najlepszy multiplayer w serii i zawsze ma mnóstwo ciekawych pomysłów. To właśnie Black Ops zaproponowało tak interesujące tryby, jak Kije i Kamienie, gdzie wyposażyć można było tylko kuszę czy tomahawki, albo tryb Jeden w Komorze, w którym każdy zaczynał rundę z jednym nabojem.
Call of Duty: Infinite Warfare
Tak jest - Infinite Warfare. Prawdopodobnie jedyna część serii, która przed premierą spotkała się z tak dużą ilością negatywnych reakcji. Ostatecznie jednak, choć tryb multiplayer nie zachwyca w tej odsłonie, twórcy zaoferowali naprawdę doskonałą kampanię fabularną.
Możemy nawet śmiało stwierdzić, że Infinite to najlepsza współczesna kampania w Call of Duty od Black Ops 2. Oczywiście otoczka science-fiction nie musi odpowiadać każdemu, lecz gameplay i struktura misji w IW są świetne.
Po raz pierwszy w cyklu mogliśmy tu wybierać kolejność zadań, a niektóre zupełnie ignorować. Pojawiły się też naprawdę porządnie zrealizowane fragmenty z walką za sterami bojowego statku kosmicznego. Futurystyczne uzbrojenie i gadżety czyniły zabawę naprawdę różnorodną.
Tak jak zaznaczyliśmy na początku - wymieniliśmy tu te odsłony Call of Duty, które nie tylko są dobrymi reprezentantami serii, ale pod jakimś względem się wyróżniały. Możecie mieć oczywiście inne zdanie, dlatego zachęcamy do dyskusji w komentarzach.