Naprawianie Starfield to męka dla moderów. „Większość rzeczy jest zepsuta”
W poprzednich grach Bethesdy było łatwiej.
Grupa moderów odpowiedzialnych za ambitny Community Patch do Starfield podzieliła się zakulisowymi szczegółami o modowaniu kosmicznego RPG. Okazuję się, że choć długowieczność gier Bethesdy bierze się głównie z fanowskich projektów, to wsparcie dla moderskiej społeczności wciąż pozostawia wiele do życzenia.
Zaskakuję wieści przekazał Timothy „Halgari” Baldridge - jeden z twórców nieoficjalnego patcha do Starfield - w rozmowie z brytyjskim Eurogamerem. Jak się okazuje, pomysł na własnoręczne łatanie produkcji narodził się już w 2021 roku - dwa lata przed oficjalną premierą.
Ambitne plany okazały się jednak zdecydowanie trudniejsze do spełnienia, niż mogłoby się z początku wydawać. Z wywiadu dowiadujemy się bowiem, że choć fanowskie mody są praktycznie wpisane w DNA gier Bethesdy, studio wciąż nie oferuje porządnych narzędzi ani realnego wsparcia dla moderów.
„Możemy modyfikować tę grę tylko i wyłącznie dlatego, że robiliśmy to już wcześniej przy innych tytułach, dlatego wiemy co robić. Ale w porównaniu do innych gier, tutaj większość rzeczy jest zepsuta” - wyjaśnia moder. Jak czytamy dalej, komplikacje wynikają również z komunikacji - a raczej jej braku.
„Firmy lubią rozmawiać, ale Bethesda nie. Można by pomyśleć, że twórcy gier, które mają ponad 100 000 modów do pobrania i petabajty danych do modowania, będą chcieli o tym mówić trochę więcej” - kontynuuje Baldrigde.
Pierwszy Community Patch do Starfield jest już dostępny do pobrania, choć na razie wyłącznie na PC. Fanowska łatka zajmuje się m.in. naprawą skryptów, przedmiotów i problemów z zadaniami. Oczywiście równolegle gra jest rozwijana także przez Bethesdę. Następna oficjalna aktualizacja powinna trafić do gry jeszcze w tym tygodniu.