Naughty Dog odchodzi od tego, w czym jest najlepsze? Kolejna gra studia ma postawić na wolność gracza
Wolność, wolność i swoboda.
Mimo że nie wiadomo, nad czym dokładnie pracuje aktualnie Naughty Dog, fani gier amerykańskiego studia z chęcią przyjmą każdą drobną wskazówkę odnośnie przyszłych projektów zespołu. Najnowsze informacje sugerują, że deweloperzy planują odejść od stylu rozgrywki, w którym do tej pory się specjalizowali.
Takie wieści przekazuje Ben Hanson, były redaktor Game Informera i założyciel grupy MinnMax na YouTube. Pochodzą one on „osoby bardzo dobrze zaznajomionej” z kolejną grą Naughty Dog.
- Ton [wypowiedzi informatora - przyp. red.] był taki: „Wszyscy nie jesteście gotowi na to, jak niesamowite to będzie”. Nie powiem, do jakiej gry to porównał, bo nie chcę, żeby ludzie mówili: „MinnMax powiedział, że to będzie dokładnie jak ta gra!”. Ale porównał to do gry z dużą swobodą. Zapytał: „Podobała ci się ta gra?”. A ja odpowiedziałem Tak”. A on na to: „No i proszę! To będzie dobre!” - powiedział wspomniany Ben Hanson w podkaście.
Hanson wyraźnie boi się podać tytułu gry, do której informator porównał nowy projekt twórców The Last of Us, ale uściślił, że nie chodzi o Hitmana. Cóż, krąg podejrzanych nie zmniejszył się znacząco, ale zawsze to jakaś dodatkowa informacja.
Choć Naughty Dog specjalizuje się raczej w mocno wyreżyserowanych i dość liniowych doświadczeniach, to w ostatnich latach studio wyraźnie romansowało z większą swobodą gracza. Dzięki nieco bardziej otwartym „hubom” z przeciwnikami Uncharted 4 zapewniało najwięcej wolności wśród głównych odsłon serii, a Uncharted: Zaginione dziedzictwo w ogóle rozgrywało się na jednej dużej mapie. The Last of Us 2 też ma bardziej otwarty fragment w Seattle, po którym poruszamy się konno.
Czyżby szykowała się pierwsza gra Naughty Dog z prawdziwie otwartym światem? Dla niektórych fanów studia może to brzmieć niemal jak bluźnierstwo, ale deweloperzy mogą szukać dla siebie czegoś nowego.
Właściwie to wiadomo, że szukają. W 2023 roku szef Naughty Dog, Neil Druckmann, ujawnił w wywiadzie dla The Washington Post, że coraz bardziej intrygują go gry, które nie prowadzą gracza za rękę i stawiają na nietypową narrację - jak Elden Ring czy Inside. Zapewnił jednak, że studio raczej nie porzuci nacisku na przerywniki filmowe i dialogi.