Nawet twórcy Dead Space Remake boją się w niego grać
A przynajmniej jeden.
Dead Space Remake jest podobno tak straszne, że nawet deweloperzy mają trudności z zabawą po zmroku. O ile w ogóle można nazwać to zabawą.
W wywiadzie dla magazynku PLAY (dzięki, GamesRadar), dyrektor techniczny David Robillard przyznał, że miał trudności z graniem w nocy ze słuchawkami, bo odświeżone przygody Isaaca są zbyt „kur***ko przerażające”. Nie chodzi tylko o nekromorfy, ale całą atmosferę, w tym dźwięki otoczenia.
„Kiedy gram to w nocy, nie mogę grać ze słuchawkami. To jest po prostu zbyt kur***ko przerażające” - powiedział Robillard. „Stopień realizmu i armosfera. Nie chodzi tylko o warstwę wizualną. Chodzi o sposób, w jaki stworzyliśmy dźwięki, dźwięki otoczenia, efekty. To są właśnie systemy, które będą starały się cię wystraszyć”.
„Tego wszystkiego można było dokonać [na PS4 - dop. red.], ale nie na poziomie, na którym robimy je dzisiaj” - kontynuuje. „A to naprawdę dodaje wiele do tego rodzaju gatunku i sprawia, że całe doświadczenie łączy się jeszcze bardziej”.
Deweloper potwierdza więc to, czego można było się domyślić z gameplayów i pokazów gry - będzie zdecydowanie straszniej niż w oryginale, a ukończone Dead Space z 2008 roku na koncie wcale nie oznacza, że remake pójdzie gładko.
Dead Space Remake debiutuje już 27 stycznia. Wiemy już o co najmniej jednej niespodziance przygotowanej przez twórców, a więc alternatywnym zakończeniu - być może gra skrywa jednak więcej sekretów.