Skip to main content

NBA 2K16 - Recenzja

Piękny kosz.

Gdyby nie drobne niedociągnięcia natury technicznej i dziwne rozwiązania w trybie kariery, nowy NBA 2K byłby perfekcyjny.

Deweloperzy z Visual Concepts ponownie przygotowali świetną, dopracowaną produkcję dla fanów koszykówki. Zaserwowali też odpowiednią liczbę zmian. Tryb kariery okazuje się jednak lekkim rozczarowaniem, a początkujący mogą mieć problemy z nauką ważnych zagrań.

MyCareer w ubiegłorocznej odsłonie cyklu było prawie idealne. Gracze mogli poczuć, że to faktycznie ich przygoda. W najnowszej odsłonie twórcy postanowili nawiązać współpracę ze sławnym reżyserem - to Spike Lee odpowiada za ostateczny kształt tego trybu. Niestety, chyba zapomniał, że ma do czynienia z grą, a nie filmem.

Lee wymyślił opowieść o początkującym koszykarzu. To konkretny bohater z nakreśloną przeszłością. Ma rodzinę i przyjaciół, których obserwujemy w przydługich cut-scenkach. Przez zbyt wyraźną osobowość - i przeszłość - postaci zagubił się osobisty charakter kariery. Czujemy się raczej, jakbyśmy oglądali serial. Dosyć dziwny okazuje się także fakt, że możemy stworzyć postać o dowolnym kolorze skóry, ale nasi rodzice i siostra są czarnoskórzy.

Przygodę rozpoczynamy w liceum, następnie przechodzimy do rozgrywek w college'u. To ciekawy pomysł, ale etap ten trochę się dłuży - mecze w ligach „szkolnych” są powolne i niezbyt ciekawe w zestawieniu z rywalizacją w NBA. Nie da się ich też pominąć, jeżeli chcemy zacząć przygodę od nowa.

W karierze sterujemy oczywiście tylko naszym zawodnikiem, pozostałymi kieruje sztuczna inteligencja. Filmowy charakter staje się w późniejszych etapach bardziej znośny, skupiamy się na rozwoju postaci i kolejnych spotkaniach.

Zobacz na YouTube

Na szczęście wszelkie wątpliwości jakie wzbudza kariera przysłania świetna mechanika rozgrywki. NBA 2K16 to produkcja, którą można określić mianem symulacji. Nawet przez moment nie mamy poczucia, że obcujemy ze zręcznościową grą sportową. Zabawa jest więc satysfakcjonująca, ale i wymagająca. Trzeba się napracować, żeby zdobyć ładnego kosza.

Dostępnych opcji jest mnóstwo. Przed rozpoczęciem meczu ustawiamy zachowanie zawodników w konkretnych sytuacjach, możemy je także zmieniać w trakcie spotkania. W zwykłych meczach kontrolujemy cały zespół, nie ma mowy o podejściu „na gwiazdora” i szarżowaniu na kosz jednym graczem bez przerwy. Odpowiednie podawanie, ustawienie, zmyłki - to podstawa.

Sterowanie zostało zmodyfikowane, najważniejsza zmiana do dwa dodatkowe przyciski odpowiedzialne tylko za podanie z odbiciem od parkietu i lob. Ponadto, przytrzymując je, możemy sprawić, że jeden z towarzyszy wybiegnie na pozycję - wtedy mamy szansę przekazać piłkę i stworzyć w ten sposób płynną akcję.

Strzelanie nie jest proste, wymaga wprawy. W beztroskim zdobywaniu punktów przeszkadza też usprawniony system obrony - przeciwnicy nie przepuszczają już nas tak bezproblemowo, jak w NBA 2K15. Oponenci dostosowują się do naszej strategii. Czasem można odnieść wrażenie, że bronią nieco zbyt dobrze.

Oczywiście zmiany są odczuwalne także wtedy, kiedy to my bronimy. Nigdy nie miałem wrażenia, że coś jest poza moją kontrolą. Każdy błąd, przepuszczenie rywala, dopuszczenie do niebezpiecznego podania, wszystko to wynikało tylko z mojej nieuwagi i braku wprawy.

Każde udane trafienie sprawia satysfakcję

Niestety, deweloperzy zupełnie zapomnieli o nowicjuszach. Biorąc pod uwagę stosunkowo wysoki poziom skomplikowania - w porównaniu do serii PES, FIFA, czy nawet NBA Live - stworzenie dobrego samouczka powinno być priorytetem. Twórcy ograniczyli się jednak jedynie do filmików szkoleniowych ukrytych w menu opcji oraz trybu treningu, który jednak niczego nas nie uczy, a tylko pozwala poćwiczyć znane już zagrania.

NBA 2K16 jest niezwykle bogaty w zawartość. Poza karierą i szybkimi meczami powraca oczywiście tryb MyGM pozwalający wcielić się w menedżera wybranego zespołu, a także popularne MyLeague - również związane z zarządzaniem zespołem - oraz MyTeam, czyli odpowiednik Ultimate Team z cyklu FIFA, zawierający elementy gry karcianej i „kolekcjonowania” zawodników.

Projektanci przygotowali także MyPark, podobny do tego z zeszłorocznej odsłony - wybieramy „frakcję” i sterując awatarem z kariery bierzemy udział w sieciowej rywalizacji na ulicznych boiskach w grach 2 na 2, 3 na 3 lub 5 na 5. W trakcie zabawy rozwijamy postać, możemy zdobywać kolejne elementy ubioru.

Nowością jest tryb Pro Am, który umożliwia stworzyć od podstaw własną drużynę - możemy nawet zaprojektować stroje zawodników. Następnie bierzemy udział w sieciowych zmaganiach z zespołami innych graczy. To bez wątpienia ciekawy dodatek.

Szkoda, że serwery 2K ponownie sprawiają problemy. Zdarza się, że wybrany wygląd i zmodyfikowany strój bohatera nie zostają zapisane. W kilku sieciowych spotkaniach odczuwałem dosyć wyraźne lagi. Ogólnie rzecz biorąc, aspekt online działa lepiej niż w ubiegłym roku, choć nadal nie jest idealnie. Z kwestii technicznych - momentami irytują zbyt długie czasy ładowania. Także optymalizacja wersji PC pozostawia sporo do życzenia.

Zarządzanie drużyną bywa bardziej stresujące niż gra w meczu z mistrzami

Deweloperzy ponownie przygotowali piękne widowisko. Oprawa wizualna - na PC i konsolach obecnej generacji - stoi na wysokim poziomie, szczególnie animacje potrafią zachwycić. Zawodnicy poruszają się realistycznie, zarówno w obronie, jak też w ataku. Również ścieżka dźwiękowa została dobrana idealnie, a jednocześnie jest wystarczająco różnorodna - to nie tylko hip-hop.

NBA 2K16 to solidna i satysfakcjonująca produkcja. Kiedy przyzwyczaimy się do sterowania i opanujemy podstawy rozgrywki, zapewni wiele godzin świetnej zabawy w przeróżnych trybach - nawet jeżeli kariera nie zachwyca. Niestety, nie obyło się bez sporadycznych problemów z serwerami.

8 / 10

Zobacz także