Need for Speed Heat bez Toyoty, bo gra "promuje nielegalne wyścigi". Zabawna odpowiedź EA
„Pfft, nerdy”.
Na niedawno opublikowanej przez EA pełnej liście samochodów w Need for Speed Heat brakuje modeli Toyoty. Firma zrezygnowała z udzielenia licencji, ponieważ nie chce promować „nielegalnych wyścigów”.
Brytyjski oddział koncernu przekazał stanowisko na Twitterze - w odpowiedzi na wpis jednego z użytkowników, który zapytał, czemu aut japońskiego producenta brakuje w zestawieniu.
„Nie ma nas tam. Możesz nas natomiast znaleźć w Gran Turismo Sport, które nie promuje nielegalnych wyścigów ulicznych” - głosił niedostępny już post na Twitterze, którego kopię zachowano w formie zrzutu ekranu.
Na zarzut odpowiedziało samo Electronic Arts, posługując się oficjalnym kontem Need for Speed. „Pfft, nerdy” - napisał wydawca gry, po czym Toyota usunęła swój wpis.
Po wypowiedzi japońskiego koncernu o promowaniu nielegalnych wyścigów, wielu użytkowników Twittera zarzuciło firmie hipokryzję. Samochody Toyoty pojawiały się już bowiem w poprzednich odsłonach Need for Speed - przykładem Supra SZ-R w odsłonie serii bez podtytułu, z 2015 roku.
Zwrócono też uwagę na model Supra MK IV, który był jednym z głównych aut przedstawionych w filmie „Szybcy i wściekli”, opowiadającym właśnie o ulicznych wyścigach. Do tego Supra rocznik 2020, którą widziano już na planie „Szybkich i wściekłych 9”.
Need for Speed Heat zadebiutuje 8 listopada na PC, PlayStation 4 i Xbox One. Oprócz nielegalnych zawodów nocnych, w grze weźmiemy udział również w zmaganiach za dnia.
Źródło: Game Revolution
Następnie: FIFA 20 - mecz na dachu w nowym gameplayu z trybu Volta