Netflix bierze się za 4. sezon „Wiedźmina”. Prace mają ruszyć wkrótce

Netflix nie zapomina o 4. sezonie „Wiedźmina”. Według uznanego informatora prace nad kontynuacją - już bez Henry'ego Cavilla w obsadzie - mają wystartować na początku przyszłego roku.

O rzekomych zamiarach platformy informuje serwis Redanian Inteligence, który wyrobił już sobie renomę rzetelnego źródła, przynajmniej jeśli chodzi o seriale fantasy. Jak czytamy, preprodukcja 4. sezonu miałaby ruszyć już w styczniu przyszłego roku. Nie oznacza to jeszcze rozpoczęcia nagrań, ale przygotowanie do konkretnych działań.

Zdaniem informatorów portalu, produkcja miałyby się rozpocząć około 8 tygodni później, a więc na przełomie marca i kwietnia. Jeśli prace przebiegałyby w tempie podobnym co przy sezonie poprzedni,, ekipa powinna się wyrobić jeszcze do końca 2024 roku. Niewykluczone jednak, że Netflix weźmie się od razu za produkcję kolejnego sezonu, który potwiedzono oficjalnie już w maju.

Jeśli jednak sezon 4. udałoby się skończyć do końca przyszłego roku, na premierę nie czekalibyśmy zbyt długo. Redanian Intelligence sądzi, że lato 2025 byłoby odpowiednim terminem. Oczywiście najlepiej będzie poczekać na oficjalne informacje od Netflixa.

Przyszły rok zapowiada się dla fanów Wiedźmina całkiem obficie. W okresie zimowo-jesiennym ma zadebiutować animowany film „The Witcher: Sirens of The Deep”, będący adaptacją opowiadania „Trochę poświęcenia” z książki Andrzeja Sapkowskiego. Głosu angielskiej wersji Geralta użyczy Doug Cockle - aktor głosowy znany z trylogii gier (o ile oczywiście nie graliśmy po polsku).

Jeśli o książkach mowa, w podobnym okresie na rynku ukaże się nowa książka z akcją w wiedźmińskim uniwersum od Andrzeja Sapkowskiego. Wciąż nie wiadomo o niej jednak zbyt wiele oprócz tego, że rozwinie wydarzenia z wiedźmińskiego pięcioksiągu.

Wracając jeszcze do serialu, w czwartym sezonie „Wiedźmina” nie zobaczymy już Henry'ego Cavilla. Rolę Geralta przejął Liam Hemsworth - młodszy brat nieco bardziej znanego Chrisa Hemswortha.