Netflix mógł przypadkiem ujawnić, w jaki sposób zmieni wygląd Geralta w Wiedźminie
Teoria brzmi sensownie.
Wygląda na to, że krótki materiał zza kulis prac nad 4. sezonem Wiedźmina ujawnił przypadkiem, w jaki sposób Netflix planuje wyjaśnić fakt, że Geralt nagle urósł o kilka centymetrów i przejął wygląd Liama Hemswortha.
Jak czujnie zauważa serwis Redanian Intelligence, na nagraniu z wspólnej sesji odczytywania scenariusza zobaczyć mogliśmy aktorkę wcielającą się w rolę Nimue, a więc czarodziejki, która w późniejszym okresie swojego życia nazywana była też Panią Jeziora.
Nimue narodziła się po zakończeniu książkowych przygód Geralta, Yennefer i Ciri, a dużą część swojego życia poświęciła na studiowaniu historii tej trójki. Bardzo możliwe, że 4. sezon rozpocznie się od sceny, w której czarodziejka opowiada jedną z przygód wiedźmina, ale już bez wzmianki o tym, że był klonem Henry'ego Cavilla. Wpasowuje się to w fanowską teorię, wedle której żaden kronikarz, historyk, ani bard nie wiedział, jak naprawdę wyglądał Geralt.
Co prawda kłóciło by sie to nieco z faktem, że Ciri i Yennefer będą wyglądać tak samo, ale z pewnością będzie to sprytniejsze wyjaśnienie niż choćby to, że Geralt wpadł przypadkiem do kominka i poprosił Yennefer o nową twarz. Wersja z przeinaczeniem historii pasuje też do tego, o czym wspominał już w zeszłym roku Tomasz Bagiński.
- Mamy bardzo, bardzo dobry plan, jak przedstawić nowego Geralta i naszą nową wizję na Geralta z Liamem - mówił filmowiec. - Nie wchodząc jednak w znacznym stopniu w szczegóły, ponieważ mogłoby to się wiązać z ogromnym spoilerem, będzie to mocno powiązane z główną ideą zakorzenioną w powieściach, zwłaszcza w piątej księdze - kontynuuje filmowiec.
Wspomnianą piątą księgą z wiedźmińskiego cyklu jest Pani Jeziora, a więc właśnie Nimue. Wszystko wydaje się układać w sensowną całość, choć oczywiście Netflix wciąż może nas czymś zaskoczyć. Czwarty sezon Wiedźmina nie ma jeszcze daty premiery. Wiemy za to, że piąty będzie ostatnim.