Skip to main content

Netflix z reklamami ma spore braki w zawartości

Brakuje ważnych filmów i seriali.

Wczoraj w wybranych krajach zadebiutował abonament Netflix w wersji z reklamami - pod nazwą „Basic with Ads”. Debiut pozwala rzucić okiem na szczegóły oferty i okazuje się, że są pewne braki.

Jak podsumowuje serwis Variety, w Stanach Zjednoczonych wśród seriali nie ma:

  • „Arrested Development”
  • „House of Cards”, „Peaky Blinders”
  • „New Girl”, „The Magicians”
  • „The Last Kingdom”
  • „The Sinner”
  • „Good Girls”
  • „The Good Place”
  • „Knight Rider”
  • „Queen of the South”
  • „Marlon”
  • „Friday Night Lights”
  • „Uncoupled”

Podobnie jest wśród filmów, gdzie również brakuje ważnych pozycji:

  • „Oblivion”
  • „Man on a Ledge”
  • „Robin Hood”
  • „Steve Jobs”
  • „The Butler”
  • „Skyfall”
  • „Casino Royale”
  • „Quantum of Solace”
  • „28 Days”
  • „Rambo”
  • „Darkest House”
  • „Made of Honor”
  • „The Imitation Game”
  • „Wanted”
  • „Legend”
  • „Blue Jasmine”
  • „A Monster Calls”
  • „Sing 2”, „Morbius”
  • „Road House”
  • „The Mist”
  • „A Good Old Fashioned Orgy”
  • „Phantom Thread”
  • „Contraband”
  • „Tully”
  • „Vice”
  • „The Hateful Eight”
  • „The Bad Guys”

Netflix już wcześniej zapowiadał, że ze względu na kwestie licencyjne, subskrypcja z reklamami otrzyma mniejszą liczbę produkcji. Nikt nie spodziewał się zapewne, że cięcia będą tak szeroko zakrojone.

Co więcej, maksymalna rozdzielczość w abonamencie z reklamami wynosi 720p. Spoty oglądamy przed i w trakcie oglądania filmów i seriali, trwające 15-30 sekund. Nie jest obecnie jasne, kiedy taka wersja usługi zadebiutuje w Polsce - i w jakiej cenie.

Zobacz także