Skip to main content

Netflix z reklamami to okrojona oferta. Zabraknie niektórych filmów i seriali

Problemem są kwestie licencyjne.

Netflix ujawnił kolejne szczegóły, dotyczące nowego, taniego abonamentu z reklamami. Okazuje się, że użytkownicy sięgający po nadchodzącą opcję nie będą mieli dostępu do niektórych filmów i seriali z katalogu platformy.

Jak możemy się dowiedzieć z wywiadu, opublikowanego na kanale firmy w serwisie YouTube, powodem takiej decyzji jest konieczność renegocjacji umów z właścicielami licencji na wybrane produkcje, aby można było je monetyzować poprzez reklamy. O nowej subskrypcji wypowiadał się Ted Sarandos, czyli dyrektor do spraw treści w Netflixie.

- Na ten moment, znaczna część najpopularniejszych produkcji byłaby dostępna w nowym abonamencie. Jest kilka kwestii, które aktualnie negocjujemy ze studiami, ale gdybyśmy wprowadzili subskrypcję z reklamami dzisiaj, to użytkownicy i tak mieliby pozytywne doświadczenia z korzystania z platformy. W przyszłości dodamy więcej treści do katalogu najtańszej oferty, ale z pewnością nie całość naszej biblioteki - wyjaśnił Sarandos.

Jak informuje Wall Street Journal, produkcje oryginalne Netflixa, jak Stranger Things, zapewne będą dostępne w najtańszym abonamencie. Firma ma obecnie renegocjować licencje z Warner Bros., Universal i Sony Pictures Television, które posiadają prawa do takich produkcji jak Ty, Russian Doll, The Crown czy Cobra Kai. Według raportu, studia żądają wyższych opłat za emitowanie ich tytułów w abonamencie z reklamami.

Według serwisu IGN, wprowadzenia nowego modelu możemy spodziewać się na początku przyszłego roku. Będzie to tańsza wersja aktualnego najniższego progu cenowego (jakość obrazu maks. 480p, możliwość oglądania na jednym urządzeniu na raz), gdzie pomiędzy seansami widz zobaczy reklamy.

Zobacz także