Next-genowy Wiedźmin 3 nie jest w „piekle deweloperskim” - zapewnia CD Projekt
Zostało podobno niewiele prac.
Decyzja o przełożeniu next-genowej wersji Wiedźmina 3 bez podania nowego terminu wywołała spekulacje, że aktualizacja na PS5 i Xbox Series X/S ma poważne problemy produkcyjne. CD Projekt twierdzi jednak, że komunikat studia został źle odebrany.
- Przyglądałem się nagłówkom, które pojawiały się tu i ówdzie w internecie, i zauważyłem jeden, który naprawdę zwrócił moją uwagę - powiedział podczas wczorajszej rozmowy z inwestorami Michał Nowakowski, wiceprezes rozwoju biznesu (dzięki, PC Gamer).
- Chodzi o „Wiedźmin 3 next-gen opóźniony na czas nieokreślony”, co brzmi tak, jakby gra była w jakimś piekle deweloperskim. Chcę zaznaczyć, że to nie jest prawda. Pojawiło się wiele insynuacji, że nasza premiera będzie miała miejsce w czerwcu przyszłego roku, czy coś w tym stylu. To zupełnie nie jest prawda.
Przypomnijmy, że od prac nad next-genową aktualizacją odsunięto rosyjskie studio Saber Interactive - najprawdopodobniej ze względu na atak Rosji na Ukrainę.
- Mówimy tylko, że przenieśliśmy rozwój gry do wewnątrz - kontynuował Nowakowski na spotkaniu z inwestorami. - Sami skończymy tę aktualizację. Oceniamy nasz czas, a to wymaga trochę badań. To wszystko, co chcemy przekazać. Nikt nie mówi, że gra jest opóźniona o jakaś ogromną przepaść czasową.
Późniejsza wypowiedź prezesa CD Projektu - Adama Kicińskiego - również sugeruje, że opóźnienie nie jest duże. Kiedy zapytano, ile pracy zostało nad aktualizacją, odpowiedział, że „niewiele”.