Skip to main content

Nie można już zajrzeć pod spódniczkę Ashley w Resident Evil 4. Niektórym to przeszkadza

„Z remake'u usunięto coś, czego ludzie pragnęli najbardziej”.

Premiera Resident Evil 4 Remake jest tuż za rogiem, tymczasem w sieci rozgorzała wrzawa na temat zaglądania pod spódniczkę. Najwyraźniej są osoby, którym przeszkadza brak takiej możliwości w nowej wersji hitu z 2005 roku.

Przeglądając fora i grupy poświęcone survival horrorom Capcomu można natrafić na sporo wpisów i opinii graczy, którzy nie mogą pogodzić się z tym, że w nowej wersji Resident Evil 4 nie będzie można zajrzeć Ashley pod spódniczkę. Gniewne wypowiedzi podkreślają, że to naruszenie kanonu i cenzura niemal 20-letniej gry. Kilka przykładów udostępnił użytkownik Twittera o pseudonimie pip.

W cytowanym przez pipa poście mamy całą listę „oburzających” zmian, jakie Capcom wprowadził w remake'u. Autor wpisu narzeka, że nie można już zajrzeć pod spódniczkę Ashley, gdy ta stoi na szczycie drabiny, czołga się pod stolikiem czy kuca, chroniąc się przed wrogami. Zniknęły też fragmenty scenek przerywnikowych, w których w oryginale przez ułamek sekundy można było zobaczyć bieliznę bohaterki.

Podobnych postów jest całkiem sporo. Część niezadowolonych graczy zrzuca „winę” na kulturę cenzury i zastanawia się, „jak Capcom śmie usuwać zaglądanie pod spódniczkę, jednocześnie podkręcając elementy gore i przemocy”. W jednym z wpisów czytamy nawet, że „z remake'u usunięto coś, czego ludzie pragnęli najbardziej”. Istnieje szansa, że przynajmniej część tego typu komentarzy jest tylko żartem, w przeciwnym razie ktoś ewidentnie ma jakiś nieprzepracowany problem.

Pomijając już poziom „dowcipu”, jakim były zawarte w oryginale sceny, w których Ashley zakrywała bieliznę i nazywała Leona „zboczeńcem”, gdy przypadkiem nakierowaliśmy kamerę w jej stronę, trudno jest mówić o jakiejkolwiek cenzurze. Remake Resident Evil 4 to zupełnie inna gra i całkowicie nowa produkcja, więc nie można z niej nic wyciąć, bo dotąd nie było jej na rynku.

Zobacz także