Nie samym „Avatarem” Cameron żyje. Reżyser chce zrealizować film o Hiroszimie
Po premierze trzeciej części serii.
James Cameron zaskoczył fanów i ujawnił, że chciałby zekranizować reportaż „Ostatni pociąg z Hiroszimy: Spojrzenie ocalałych”. Projekt miałby zostać zrealizowany przed premierą czwartej części „Avatara”.
Według reżysera, w obliczu ostatnich wydarzeń na świecie takich jak wojna na Ukrainie, zaistniała bardzo silna potrzeba produkcji, przypominających o tym, jakie spustoszenie wywołuje wojna i arsenał nuklearny.
- Żyjemy w bardziej niepewnych czasach, niż nam się to wcześniej wydawało - powiedział filmowiec w rozmowie z Los Angeles Times. - Myślę, że film o Hiroszimie ma dziś więcej sensu, niż kiedykolwiek wcześniej. Przypomni ludziom, co taka broń może naprawdę uczynić, jeśli zostanie użyta przeciwko ludzkim celom.
Przypomnijmy, że Cameron nabył prawa do ekranizacji wspomnianego reportażu już w 2010 roku. Reżyser zdołał także przeprowadzić wywiad z Tsutomu Yamaguchim, który był jedynym udokumentowanym ocalałym po wybuchu dwóch bomb jądrowych zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki. Prawdopodobnie to historia Japończyka stanowiłaby główną oś fabuły planowanej produkcji.
Przypomnijmy, że James Cameron notuje ostatnio kolejny fantastyczny moment w karierze. Jego „Avatar: Istota wody” stał się trzecim najbardziej kasowym filmem w historii, wyprzedając w zestawieniu „Titanica”, który również wyszedł spod jego ręki. Co ciekawe, widowiska Camerona są także bardzo popularne w Polsce. Biorąc pod uwagę dane zbierane po 1989 roku, jego produkcje wraz z remasterowanymi cyfrowo wersjami w sumie obejrzało 11,2 milionów widzów w naszym kraju.