Niebywały sukces Dead Cells. 10 milionów sprzedanych egzemplarzy
To może sequel?
Studia Motion Twin i Evil Empire mogą pochwalić się wielkim sukcesem - od premiery w 2017 roku sprzedano już ponad 10 milionów egzemplarzy Dead Cells.
Nieco ponad sześć lat temu (11 maja) tytuł ukazał się w programie Early Access na Steamie. Pełną wersję wydano rok później, już także na konsolach. Tytuł ma „doskonale zrealizowany model walki, przepięknie wykonaną oprawę w stylu retro i odpowiedź na bolączki gatunku rogue-like” - zachwycał się Mateusz w naszej recenzji, wręczając złotą rekomendację.
Jakość najwyraźniej popłaca. Rok po premierze chwalono się sprzedaniem 730 tysięcy egzemplarzy, a w marcu 2021 roku informowano już o 5 milionach. W szlifowaniu wyniku bez wątpienia pomogło stałe wsparcie, z 34 darmowymi aktualizacjami. Co jednak kluczowe, w marcu wydano rozszerzenie Return to Castlevania, nawiązującego do legendarnej produkcji z przeszłości, która położyła fundamenty pod cały gatunek.
„Po sukcesie Dead Cells: Return to Castlevania, Evil Empire bada drogę rozwoju całego tytułu. Mając za sobą lata udanych aktualizacji i rozszerzeń po przejęciu obowiązków w 2019 roku, studio majstruje przy swojej sprawdzonej metodologii, eksperymentując z pomysłami na przyszłe łatki i nowe sposoby, by fani mogli cieszyć się jednym ze swoich ulubionych roguelike'ów” - czytamy w informacji prasowej.
Choć Castlevania od Konami była zapewne najpopularniejszą licencją, która pojawiła się w produkcji, gościły w niej także inne crossovery, takie jak postacie z Hotline Miami czy Shovel Knight. Wydano też cztery płatne DLC.
Sami twórcy określają Dead Cells jako połączenie gier z gatunku metroidvania i Dark Souls. Z takiej mieszanki wyszła dynamiczna produkcja z wymagającym, ale zarazem piekielnie satysfakcjonującym systemem walki. Okraszona kolorowym pixelartem, który dobrze uzupełnia klimat produkcji.