Niewinny easter egg na pudełku Steam Decka prowadzi do częstych kradzieży konsoli
Użytkownicy uważają, że dodanie go było złym pomysłem.
Posiadacze konsoli Steam Deck zwracają uwagę na nietypowy problem, jaki spotyka chętnych do zakupienia urządzenia. Drobny detal na pudełku, w którym Valve wysyła konsole do klientów, prowadzi do łatwej identyfikacji sprzętu przez nieuczciwych kurierów, którzy mogą ukraść sprzęt.
Wspomniany detal to drobny easter egg w formie nadruku informującego, która strona pudełka jest górną. Na piktogramie zamiast po prostu symbolicznego pudełka widzimy Companion Cube, czyli kostkę używaną w czasie testów przez protagonistów serii Portal. Jest to bardzo charakterystyczny element na raczej niewyróżniającym się, kartonowym pudełku.
Jak zauważyli internauci w dziale Reddita poświęconym konsoli, obawy co do takiego designu piktogramu pojawiały się już przy wysyłce pierwszych egzemplarzy oryginalnego modelu LCD. Niestety faktycznie kradzieże się zdarzały i najwyraźniej zdarzają się nadal. „Ten znaczek wywołuje dyskusje już od premiery Decka. W zasadzie od razu pokazuje, co jest w środku i dzięki temu złodzieje mogą łatwiej zidentyfikować łup” - pisze użytkownik Pcengine.
Did anyone else notice this on the box?
byu/Capable-Track2631 inSteamDeck
„Mój egzemplarz niemalże capnęło Royal Mail tutaj w Wielkiej Brytanii. W dniu dostawy dostałem nagle wiadomość, że dostawa się nie powiodła, bo nikogo nie było w domu. Problem polega na tym, że pracuję zdalnie i zawsze jestem w domu i nikt do mnie nie zapukał. Pobiegłem na pocztę tuż przed zamknięciem i wyjaśniłem sytuację. Kiedy szukali paczki, zobaczyłem pudełko wystające z torby kuriera leżącej po biurkiem. Z dokładnie tym samym znaczniem” - pisze z kolei PurpleEsskay.
W jeszcze innych komentarzach użytkownicy forum z USA wspominają, że ich konsole zostały ukradzione sprzed drzwi domu, po tym, jak kurier je tam zostawił (co jest standardową praktyką w Stanach). Niektórzy mają nagrania z kamer monitoringu, gdzie spośród kilku leżących paczek złodziej oglądał wszystkie i zabierał finalnie tylko tą ze Steam Deckiem.
Problemem, na który zwracają uwagę użytkownicy, jest także fakt, że ze względu na otwartą i podatną na modyfikacje architekturę sprzętu nie ma możliwości, aby Valve mogło np. na prośbę okradzionego zdalnie zablokować dostęp do Steam Decka, tak jak można to zrobić z telefonami. W przypadku komórek ryzyko zdalnego zablokowania sprzętu przez użytkownika czyni je znacznie mniej wartościowym łupem.