Niezależny listopad - najlepsze gry indie miesiąca
Warhammer 40k: Mechanicus, Bad North i inne.
Gry niezależne debiutują właściwie każdego dnia. Trudno śledzić wszystkie premiery tego typu, dlatego pod koniec każdego miesiąca publikujemy zestawienie tych najciekawszych, mniejszych produkcji.
Wymienimy najlepsze naszym zdaniem gry, przybliżając ich najważniejsze elementy, starając się skondensować informacje o danym tytule i szczerą opinię w kilku akapitach.
Zachęcamy też do komentowania, jeżeli uważacie, że pominęliśmy jakiś ważny tytuł - to wcale nie jest niemożliwe, przy tak dużej liczbie „indyków”, a Wasz głos może pomóc innym odkryć coś ciekawego w cyfrowej dystrybucji.
W tym miesiącu naszą uwagę zwróciły szczególnie 4 niezależne gry.
Warhammer 40 000: Mechanicus
- Gra w mrocznym uniwersum science-fiction
- Dla fanów strategii w stylu XCOM
- Platformy: PC
Bulwark Studios po raz pierwszy stworzyło grę w uniwersum futurystycznego Warhammera, ale efekt jest tak dobry, jakby deweloperzy mieli już spore doświadczenie w tym temacie. Przejawia się to przede wszystkim w fantastycznym oddaniu klimatu i specyfiki tytułowej frakcji.
Adeptus Mechanicus to techniczni kapłani służący imperium, często mocno zmodyfikowani, przypominający maszyny. Jest to odwzorowane w ich sposobie mówienia czy rozumowania - i w grze faktycznie czujemy, że bohaterowie to chodzące komputery.
Gra jest turową strategią przypominającą nieco serię XCOM, ale oferującą wystarczająco odmienny system walki i postępów, że nie mamy wrażenia obcowania z „klonem”. Podczas bitew nie mamy żadnych osłon terenowych i jesteśmy zachęcani do agresywnego podejścia. W trakcie potyczek zbieramy też punkty akcji z różnych miejsc na mapie, co wprowadza mile widziane urozmaicenie zabawy, podobnie jak różnorodne uzbrojenie.
Kolejne misje to nie tylko pola walki, ale też przemierzanie kompleksów składających się z wielu pomieszczeń - wtedy eksploracja przypomina poruszanie się między pokojami w Darkest Dungeon. Czasem trafiamy na różne wydarzenia i musimy podjąć konkretną decyzję. Nie możemy jednak błądzić i zwiedzać za długo, gdyż Nekroni stale rosną w siłę.
To też świetna sprawa - w końcu otrzymujemy naprawdę porządną produkcję w mrocznym uniwersum Warhammera 40 000, która nie skupia się na Kosmicznych Marines i Chaosie czy Orkach. Naprawdę miła odmiana.
Mocna strona: świetny klimat i angażująca rozgrywka
Rozczarowanie: drobne błędy techniczne
TSIOQUE
- Przygodówka point'n'click
- Bajkowa oprawa graficzna
- Platformy: PC
Coś dla fanów klasycznych przygodówek point'n'click. Niedługa opowieść o uwięzionej przez złego czarnoksiężnika księżniczce zwraca uwagę przede wszystkim świetną, bajkową oprawą graficzną.
Wyzwania są świetnie wyważone. Najważniejsze, że nie mamy tu zbyt wiele przypadków „logiki z księżyca” (ang. moon logic), więc zazwyczaj wiemy, co zrobić w danej sytuacji. Poziom trudności nie jest przez to zbyt wysoki, ale nie przeszkadza to specjalnie w odbiorze gry.
Narracja jest raczej skąpa, a fabuła wydaje się tłem. Ważniejsza staje się w drugiej połowie przygody, kiedy odkrywamy naprawdę interesujący zwrot akcji - o którym, rzecz jasna, nic nie możemy powiedzieć.
Momentami produkcja budzi skojarzenia z kultowym Dragon's Lair, także pod względem humoru.
Mocna strona: nieźle wykonana, oryginalna oprawa
Rozczarowanie: nieco zbyt prosta
Steel Rats
- Nietypowa gra zręcznościowa
- Jazda motocyklem i walka z robotami
- Platformy: PC, PS4, Xbox One
Nowy projekt polskiego studia Tate Multimedia to bardzo ciekawe połączenie uproszczonej mechaniki z gier typu Trials - czy poprzedniej produkcji firmy: Urban Trial - z aspektem walki, a na dodatek owinięte historią w interesującym uniwersum pełnym złowrogich robotów.
Jeździmy tutaj ciężkim motocyklem po liniowych trasach, przeskakujemy nad przeszkodami, czasem przyczepiamy się do rur i taranujemy przeciwników czy też przecinamy drewniane kłody albo zamknięte drzwi piłą w przednim kole pojazdu.
Rozgrywka jest naprawdę nietypowa - i to główna siła przyciągania Steel Rats. Twórcom udało się przygotować przyjemny model jazdy, do którego szybko się przyzwyczajamy. Szkoda tylko, że całą przygodę można ukończyć w zaledwie 3 godziny.
Oby powstał sequel, w którym projektanci mogliby pokusić się też o nieco wyższy poziom trudności i urozmaicenie potyczek. Zginąć tu bowiem bardzo trudno, a poza okazjonalną koniecznością lekkiego balansowania pojazdem, nie otrzymujemy tu aż tak satysfakcjonujących wyzwań zręcznościowych jak we wspomnianych Trialsach.
Mocna strona: pomysł na rozgrywkę, przyjemna jazda
Rozczarowanie: wyzwanie mogłoby być większe
Bad North
- Prosta strategia
- Minimalistyczne zarządzanie żołnierzami
- Platformy: PC, PS4, Xbox One, Switch
Bad North to idealna gra strategiczna dla wszystkich, którzy nie mają ochoty na „poważne” i rozbudowane produkcje RTS w stylu StarCrafta czy Total War. Oferuje prostą, ale angażującą zabawę.
Naszym zadaniem jest obrona wysp przed atakami najeźdźców. Kierujemy zaledwie kilkoma oddziałami, a jedyne komendy do wydawania to polecenie ruchu - jednostki atakują wrogów automatycznie.
Pomiędzy etapami rozwijamy dowódców, dzięki czemu przydzielamy oddziałom specjalizacje, zamieniając żołdaków w łuczników, wyszkolonych mieczników albo pikinierów. Zwiększamy też nieco ich liczebność i wzmacniamy siłę. Nie da się jednak ukryć, że miło byłoby zobaczyć nieco więcej rodzajów wojowników.
Rozgrywka naprawdę jednak wciąga. Tym bardziej że mamy do czynienia z grą typu roguelike - po przegranej musimy zaczynać od zera, ale wszystkie lokacje generowane są od nowa, więc zabawa nie nudzi, mimo pewnej powtarzalności. Całość można ukończyć w 4-5 godzin, o ile dobrze nam pójdzie.
Mocna strona: przyjemna i prosta, ale wciągająca rozgrywka
Rozczarowanie: trochę za mało rodzajów jednostek
Koniecznie dajcie znać, czy mieliście okazję zapoznać się z którymś z opisywanych przez nas tytułów. Za miesiąc natomiast przygotujemy następne tego typu zestawienie.