Skip to main content

Nieznana dotąd beta Half-Life znaleziona przez byłego dewelopera. Udostępnił grę za darmo

Wersja z ostatnich kilku tygodni przed premierą.

Half-Life to jedna z najbardziej wpływowych gier w historii branży - nie tylko dla gatunku strzelanek. Nic więc dziwnego, że historia jej powstania nadal jest badana z dużym zainteresowaniem, a dzięki uprzejmości dawnego testera w sieci pojawiła się nieznana dotąd wersja beta gry.

Chad Jessup to prawdziwy weteran branży, pracujący wiele lat m.in. nad dodatkami do Destiny 2. W latach 90. pracował jednak dla Valve jako zewnętrzny tester. Sprzątając swój schowek twórca - co opisał na Twitterze - trafił na kilka ciekawych znalezisk związanych z branżą gier. Jednym z nich była płyta z betą Half-Life, datowana na 20 października 1998 roku, czyli niedługo przed premierą tytułu.

Z deweloperem skontaktował się fan o pseudonimie Reagan45, zajmujący się archiwizacją gier wideo. Dzięki współpracy obu internautów udało się zgrać dane z płyty i umieścić je w serwisie Internet Archive. Paczkę opatrzono niezbędnymi patchami, umożliwiającymi uruchomienie gry na współczesnych komputerach z wysokiej rozdzielczości ekranami, usuwającymi wymaganie posiadania płyty w napędzie oraz blokujące łączenie się gry z niedziałającymi już serwerami firmy Sierra.

Jak opisuje Reagan45 na swoim blogu, o ile większość elementów z bety jest identyczna z wydaniem premierowym, to znajdziemy tu kilka ciekawych zmian, dokonanych przez Valve na ostatniej prostej przed premierą. Przede wszystkim w kodzie gry znajdziemy ślady funkcji „Face Customization”, pozwalającą w założeniu załadować do gry zdjęcie własnej twarzy i użycia jej jako tekstury modelu w trybie multiplayer. Co ciekawe archiwista przyznaje, że do tej pory myślał, że funkcja to zwykła miejska legenda i nigdy nie istniała.

Najważniejszą zmianę przeszedł jednak trzeci akt gry, a konkretnie rozdział „Forget About Freeman”. W tej wersji gry w trakcie rozdziału nie trafiamy do dużego hangaru, gdzie zostajemy złapani w ogień krzyżowy pomiędzy kosmitami i wojskiem, a zamiast tego tytuł kieruje nas do całkowicie osobnej lokacji The Communications Center. Jak zapewne dobrze wiedzą fani gry, poziom ten był jednym z pierwszych stworzonych podczas rozwoju tytułu, ale nigdy nie trafił do pełnej wersji gry.

Zamiast tego na jego podstawie stworzono wersję demo gry, nazwaną Half-Life: Uplink. Dzięki odnalezionej becie możemy się dowiedzieć, że poziom The Communications Center wycięto tak naprawdę w ostatnich tygodniach przed wypuszczeniem gry do sklepów. Inną ciekawostkę znajdziemy w etapie Rocket Control Center.

Zobacz na YouTube

W pełnej wersji gry znajdujących się tam naukowców zastajemy już martwych, podczas gdy w becie żyją i mają się dobrze. Nie mają jednak kwestii dialogowych, więc według wysnutej przez Reagana45 teorii, Valve nie zdążyło nagrać dla nich odpowiednich linii dialogowych, więc postanowiono po prostu uśmiercić postacie - chociaż planowane dla nich oskryptowane działania nadal podpięte są pod nieżyjących NPC.

Zobacz także