Skip to main content

Nikt nie lubi grania na czas. Twórcy Dredge boleśnie się o tym przekonali

Gracze nie byli zadowoleni.

Misje, które zmuszają gracza do osiągnięcia jakiegoś celu w określonym czasie, nie mają raczej zbyt szerokiego grona fanów. Twórcy ciepło przyjętego Dredge przekonali się o tym w momencie, gdy zaczęli przeglądać negatywne recenzje na Steamie.

Dredge od niezależnego studia Black Salt Games to niepozorny hit zeszłego roku, należący do gatunku coraz popularniejszych symulatorów łowienia. W grze występują także drobne elementy grozy i różne wyzwania, ale generalnie uznawana jest za relaksującą. Na premierę sytuacja wyglądała jednak mniej kolorowo.

Mamy w grze postacie zwane zakapturzonymi typami” - opowiada Joel Mason, scenarzysta Dredge, w rozmowie z PCGamer. „Nie mają zbyt dużo do powiedzenia, ale mogą cię poprosić o przyniesienie im konkretnej ryby. W dniu premiery w grze ukryty był licznik czasu, który uruchamiał się, gdy tylko poprosili o jedzenie”.

Dredge ma w sobie nutkę lovecraftowskiego horroru.Zobacz na YouTube

Czasu na wykonanie zadania było całkiem sporo, bo aż 10 dni. Dredge ma jednak to do siebie, że gracz zawsze jest czymś zajęty, więc prośba o rybę szybko spadała na koniec listy priorytetów. „Każdy zepsuł co najmniej jedno z tych zadań, to było nieuniknione” - wyjaśnia deweloper. „Nie powiedzieliśmy ludziom, że są na czas. Zaznaczyliśmy tylko, że są głodni, nie wnikaliśmy w szczegóły”.

Ukryty licznik zniknął z gry po trzech dniach od premiery. „Usunęliśmy go, ponieważ był głównym punktem negatywnych recenzji na Steamie” - przyznaje Mason. Najwyraźniej sytuację udało się szybko uratować - dziś Dredge może się pochwalić wynikiem 95% pozytywnych recenzji z ponad 23 tysięcy wystawionych.

Seria Dark Souls robi to cały czas - zajmujesz się czymś po jednej stronie mapy, a po drugiej ktoś przez to umiera” - czytamy dalej. „Myśleliśmy, że ujdzie nam to na sucho. Miało być zabawnie, ale ludzie tego szczerze nienawidzili”.

Zobacz także