Mimo zmian w polityce DRM, Microsoft nie rezygnuje z obowiązkowego Kinecta
Oraz: Co stanie się z „potęgą chmury”?
Xbox One nadal będzie wymagał podłączonego czujnika Kinect, choć Microsoft wycofał się wczoraj z większości pozostałych ograniczeń.
Kinect musi być podłączony, aby konsola mogła funkcjonować. Czujnik będzie nasłuchiwał komendy „Xbox on”, która aktywuje urządzenie.
Nowy i ulepszony Kinect to jeden z powodów, dla którego konsola Microsoftu będzie kosztować 499 dol - 100 dol. więcej niż PS4, z czujnikiem PlayStation Camera oferowanym osobno.
Microsoft musiał poradzić sobie także z zarzutami dotyczącymi prywatności. Niemiecka organizacja konsumentów sugerowała, że nowa konsola może zamienić się w „urządzenie monitorujące”. Szef europejskiego oddziału Xboksa uspokajał w wywiadzie z Eurogamerem, że Kinect nie będzie szpiegowal użytkowników.
W rozmowie z serwisem IGN, opublikowanym po radykalnej zmianie polityki, szef produktu w Microsofcie stwierdził, że Kinect pozostaje integralną częścią konsoli.
- Nadal wierzymy, że Kinect to istotna część architektury - mówi Marc Whitten. - Uważamy, że zmieni sposób, w jaki wchodzimy w interakcje, mogąc kontrolować konsolę za pomocą głosu, gestów, wykonywać rozmowy przez Skype.
- Chcemy, by twórcy gier i rozrywki wiedzieli, że mogą polegać na zaletach urządzenia, by oferta była jednolita dla użytkowników. Nadal jesteśmy zaangażowani w sposób, w jaki Kinect zmieni doświadczenia - dodaje.
Whitten dodał także, że rezygnacja ze sprawdzania połączenia internetowego co 24 godziny nie wpłynie negatywnie na możliwości serwerów „w chmurze”, które znajdą zastosowanie m.in. w Forzie 5 i Titanfall.
- Wciąż wierzymy w możliwości, jakie oferuje grom i rozrywce podłączenia do serwerów rozproszonych, i zobaczysz, że postaramy się rozwinąć to doświadczenie - mówi menedżer.
- Uważamy, że ludzie i tak skorzystają z zalet, jakie oferuje połączenie z Internetem i wszystkim, co się z tym wiąże. Ludzi pokochają funkcje w chmurze wykorzystywane przez Titanfall i drivetary w Forzie 5.
- Aby wykorzystać możliwości tych funkcji, użytkownicy będą oczywiście musieli połączyć się z Internetem, tak samo jak podczas publikacji wideo czy w rozgrywce dla wielu graczy. Ale to od graczy będzie zależało, jak będą używać tych funkcji - dodaje.