Nintendo celowo nie ujawnia oficjalnego tytułu Breath of the Wild 2
Zagramy Ganondorfem?
- Nadal nie znamy oficjalnego tytułu nowej odsłony The Legend of Zelda
- Nintendo nie chce zdradzać szczegółów fabuły
- Jest za to interesująca teoria gracza
The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2 nie jest oficjalną nazwą kontynuacji gry Nintendo, a jedynie umownym określeniem graczy i dziennikarzy. Japońska korporacja celowo nie ujawnia tytułu, bo ten zdradziłby ważne detale na temat fabuły.
Takie wyjaśnienia przekazał Bill Trinen z działu marketingu amerykańskiego oddziału firmy, w rozmowie z serwisem IGN.
- Jeśli mowa o tym, dlaczego nie ujawniamy nazwy, to musimy jeszcze poczekać, ponieważ tytuły są oczywiście w The Legend of Zelda całkiem ważne. Podtytuły zaczynają oferować wskazówki na temat tego, co może się wydarzyć w grze - tłumaczył.
Dlatego powyższy materiał wideo z targów E3 zatytułowano po prostu „Sequel The Legend of Zelda: Breath of the Wild”. Jednocześnie menedżer nie dziwi się, że fani zaczęli nazywać grę właśnie Breath of the Wild 2.
- To zawsze będzie skrót i naturalne jest, że taki powstał. My nadal nazywa projekt sequelem Breath of the Wild - dodał Trinen.
Tymczasem w sieci coraz większą popularność zdobywa fanowska teoria, w myśl której w nadchodzącej produkcji - bez względu na tytuł - zagramy jako Ganondorf, czyli główny antagonista serii.
Autorem tezy jest Barrett Courtney z podcastu KindaFunny. Według niego Nintendo celowo wyda w lipcu remaster - Skyward Sword HD - na Switch, by gracze mieli okazję zapoznać się z chronologicznym początkiem cyklu (kolejność potwierdzono dopiero w 2011 roku).
Na końcu Skyward Sword pokonujemy złego Demise, lecz Link i Zelda zostają jednocześnie przeklęci. Właśnie w taką przeklętą postać mielibyśmy wcielić się w nadchodzącej produkcji, powoli zamieniając się w Ganondorfa pod wpływem esencji Demise, zamkniętej w mieczu.
Już sam trailer zaczyna się od dość mrocznych obrazów czarnych macek oplatających ramię głównego bohatera. Jak spekuluje Courtney, właśnie dlatego Nintendo nie zdradza podtytułu - ten dałby fanom zbyt dużo wskazówek na temat opowieści.