Nintendo chce „stopniowo zmieniać strukturę” serii The Legend of Zelda
Nowa część cyklu na konsolę Wii U ma odzwierciedlać tę strategię.
Shigeru Miyamoto, jeden z producentów w Nintendo, podkreślił na spotkaniu z udziałowcami, że firma chce „stopniowo zmieniać strukturę” cyklu The Legend of Zelda.
Najnowsza odsłona ma być pierwszą częścią serii z otwartym światem. Miyamoto zaznaczył, że to „tylko jeden z elementów, które zerwą z tradycyjną formułą i wprowadzą nowe rozwiązania”.
Jednocześnie, deweloper stwierdził, że zazwyczaj stara się unikać określenia „otwarty świat”, gdyż „nie lubi korzystać z utartych nazw opisując coś świeżego”. Użyto go jednak, by odbiorcy nie mieli problemów ze zrozumieniem intencji twórców.
- Określenie to oznacza, że gracze przebywają w rozległym świecie i mogą wykonywać w nim wiele różnych czynności - wyjaśnił. - Zazwyczaj w The Legend of Zelda użytkownik musiał odwiedzać lokacje i podziemia w określonej kolejności. Jeżeli mamy osiem podziemi, to będąc w czwartym niektórzy pomyślą sobie: „Hej, jestem już w połowie gry”, a inni: „Oho, jeszcze połowa gry przede mną”.
- Staramy się stopniowo rezygnować z tego systemu i projektować grę tak, by każdy mógł cieszyć się nią swobodnie w dużym świecie, w którym zawsze znajdzie się coś do roboty.
Miyamoto przypomniał, że ewolucja cyklu zaczęła się już przy okazji premiery zeszłorocznego The Legend of Zelda: A Link Between Worlds. Gracze mogli wypożyczać różne bronie i przedmioty od tajemniczego kupca. Dzięki temu, możliwe było wykonywanie pewnych misji w dowolnej kolejności. Świat w tej odsłonie był jednak tylko częściowo otwarty.
The Legend of Zelda na Wii U zadebiutuje w przyszłym roku.