Skip to main content

Nintendo o odsprzedaży i wymianie gier

"Jeżeli twórcy przejmują się handlem używanymi grami, powinni robić lepsze produkty."

Prezydent amerykańskiego oddziału Nintendo, Reggie Fils-Aime, stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem problemu handlu używanymi grami jest tworzenie produktów o wysokiej jakości. Jednocześnie zaznaczył, że ze zjawiskiem tym nie należy walczyć.

- Nigdy nie ukrywaliśmy, że rozumiemy potrzebę niektórych klientów chcących odsprzedawać swoje gry - powiedział Fils-Aime w rozmowie z serwisem Polygon. - Zechcą kupić grę, zagrają, później odniosą do sklepu, by ją zmonetyzować i zaoszczędzić na następny zakup.

Handel używanymi grami to w tym roku niezwykle gorący temat

- To z pewnością uderza w gry, których kolejne odsłony ukazują się co roku i w produkcje zbyt podobne do innych, ale z pewnością bardziej, niż w produkty Nintendo. Dlaczego? Ponieważ poziom tak zwanego replayability w naszych grach jest niezwykle wysoki - dodał przedstawiciel japońskiej firmy. - Klient chce cały czas wracać do Mario Kart, chce wracać do New Super Mario Bros., chce wracać do Pikminów. Zauważamy przez to, że poziom obrotu używanymi grami Nintendo jest wyraźnie mniejszy niż produkcjami innych wydawców.

Reggie Fils-Aime tłumaczy, że firma nie zdecydowała się na wprowadzanie żadnych zabezpieczeń i systemów skierowanych przeciwko używanym grom. Prezydent amerykańskiego Nintendo jest pewny, że otrzymując świetną zawartość, klient nie będzie chciał odsprzedawać kupionych gier.

Serwis Polygon zaznacza, że podejście Nintendo do kwestii używanych gier może być związane z rosnącą popularnością zakupów produkcji w wersjach cyfrowych. W kwietniu firma ogłosiła, że 25% sprzedanych w Japonii egzemplarzy Animal Crossing: New Leaf zostało pobranych z eShopu.

Pomimo coraz większego powodzenia dystrybucji cyfrowej, Reggie Fils-Aime jest zdania, że gry w takiej formie na pewno zbyt szybko nie wyprą z rynku fizycznych kopii.

- Nie przewiduję, byśmy wycofali się ze sprzedaży fizycznych egzemplarzy w przyszłości, z pewnością nie w najbliższej - stwierdził. - Dla nas wersje pudełkowe to kluczowy element praktyki biznesowej. Sprzedawcy pełnią ogromną rolę w podnoszeniu świadomości o produktach.

Fils-Aim podkreślił, że bez sklepów zajmujących się dystrybucją gier, nie byłyby możliwe różne promocyjne akcje - chociażby taka, jaką rozpoczęło niedawno Nintendo. W placówkach amerykańskiej sieci Bust Buy gracze mogą testować różne tytuły japońskiego wydawcy.

Prezydent amerykańskiego Nintendo powiedział też, że nie wie, w jakim stopniu decyzje producentów konsol wpłyną na decyzje graczy związane z zakupem sprzętów. Dodał też, że jego firma nie musi się o to martwić.

- Myślę, że musimy poczekać, wtedy zobaczymy - zaznaczył. - Nie jestem pewien jak to się rozwinie, jak konkurenci zareagują na swoje wzajemne poczynania. Ale powiem tyle, dla nas wszystko obraca się wokół gier. Chcemy po prostu, by klienci otrzymali możliwość przeżycia wspaniałych doświadczeń.

Zobacz także