Skip to main content

Nintendo otwarte na „fuzje i przejęcia”

Satoru Iwata ma też plany na rynki wschodzące.

Satoru Iwata, dyrektor generalny Nintendo przyznał w jednym z wywiadów, że jego firma jest otwarta na fuzje lub przejęcia innych podmiotów. W planach jest także wykup własnych akcji na giełdzie, także od rodziny Yamauchi, która zakładała korporację w 1889 roku.

- Zmienimy sposób, w jaki sprzedajemy produkty, zarządzając informowaniem graczy przez Internet - mówił menedżer w rozmowie z japońskim serwisem finansowym Nikkei.

Wii U - obecnie największy problem Nintendo

- Zaoferujemy przeceny dla stałych klientów, postawimy na rozwój na rynkach wschodzących oraz premiery w gatunku produktów zdrowotnych i w innych dziedzinach. Na rynkach wschodzących bazę użytkowników rozszerzyć można tylko dzięki oferowaniu produktów w cenach innych niż w rozwiniętych krajach - dodał Iwata w wypowiedzi, która może zwiastować światełko w tunelu także dla fanów w Polsce.

- Powinniśmy porzucić stare założenia dla naszego biznesu. Rozważamy fuzje i przejęcia jako opcje. Z tego powodu zdecydujemy się na wykup akcji.

Serwis Bloomberg donosi, że jutro Nintendo zakupi własne papiery wartościowe za ponad 114 mld jenów, co powinno podnieść wartość akcji. W planach jest odzyskanie od inwestorów około 7,4 procent firmy. Chęć sprzedaży wyrazili już spadkobiercy Hiroshi Yamauchiego, który w latach 60. odpowiadał za transformację biznesu do obecnego kształtu.

Iwata dodał w rozmowie z Nikkei, że poza obecnymi kłopotami ze sprzedażą konsol firma jest w dobrej kondycji.

- Ponieważ branża rozrywkowa notuje gwałtowne przypływy i odpływy, Yamauchi zadbał o odpowiednio głębokie kieszenie - wyjaśnił.

- Bez oszczędności nie udałoby się nam powstać z kolan po porażce jednej konsoli. Nawet teraz możemy sobie pozwolić na wiele opcji ze względu na naszą kondycję finansową.

Nintendo nie jest obecnie zadłużone i posiada około 8,6 mld dol. wolnych środków na kontach (dane z września 2013 roku).

Zobacz także