Nintendo przegrało w sądzie. Firma ułatwi anulowanie pre-orderów?
Niemiecki wyrok.
Niespodziewana zmiana zdania w sądzie to także kolejny zwrot akcji w długotrwałym konflikcie na linii Nintendo - europejskie grupy praw konsumentów.
Niemiecki sąd w apelacji zmienił wyrok niższej instancji. Ten, wydany pierwotnie na korzyść japońskiej korporacji, przemawia teraz za Federacją Niemieckich Grup Konsumenckich (VZBV).
Mowa o polityce Nintendo, w ramach której gracze mogą anulować zamówienia przedpremierowe, ale opcja wygasa, jeśli do premiery zostało mniej niż siedem dni. Jak argumentowano, użytkownicy nie mogą dzięki temu sprawdzić tytułu, nawet jeśli ten jest już dostępny do pobrania w ramach pre-loadu.
„Takie zamówienia zazwyczaj można zwrócić w czasie 14 dni, bez podawania przyczyn” - wyjaśnia VZBV. „Nintendo odmawia graczom takiego przywileju. Do czasu premiery gra jest bezwartościowa dla kupującego i kontrakt zawierany z firmą nie jest w żaden sposób spełniony”.
Niemcy, Norwegia i inne kraje w Europie już od czterech lat starają się w sądach zmienić podejście Nintendo do zamówień przedpremierowych. W ubiegłym roku udało się w ogóle wprowadzić opcję anulowania preorderów, ale ze wspomnianym limitem siedmiu dni.
Walka trwa, a zmiany są powolne. Także teraz - już po wyroku - w regulaminie eShopu nie wprowadzono jeszcze żadnych zmian i konsument przed zakupem musi zgodzić się na rezygnację z prawa do swobodnego anulowania zakupu przed faktycznym debiutem gry.