Skip to main content

Nintendo przyznaje, że kampanie fanów nie mają wpływu na działania firmy

Szczery Reggie Fils-Aime.

Nintendo posiada jedną z bardziej zaangażowanych społeczności w branży gier, ale firma przyznaje, że działania i inicjatywy fanów mają mały wpływ na podejmowane decyzje.

Jedną z większych inicjatyw ostatnich lat było Operation Rainfall - prośba tysięcy użytkowników Wii o wydanie na Zachodzie trzech tytułów w angielskich wersjach językowych: Xenoblade Chronicles, The Last Story oraz Pandora's Tower.

Wszystkie gry ostatecznie ukazały się w Stanach Zjednoczonych, ale szef tamtejszego oddziału firmy, popularny Reggie Fils-Aime ostrzega, by nie przeceniać działań graczy.

„Muszę przyznać - nie ma to wpływu na nasze działania” - zdradził w rozmowie z serwisem Siliconera. „Przyglądamy się, zdajemy sobie z sprawę z tych działań, ale niekoniecznie ma to wpływ na nasze decyzje.”

„Chciałem wydać tutaj Xenoblade. Pytanie brzmiało: ile pracy trzeba będzie włożyć w lokalizację? Ile sprzedamy egzemplarzy, czy uda się na tym zarobić? Dyskutowaliśmy o tym, podczas gdy w sieci trwała kampania Operation Rainfall. Wiedzieliśmy, że jest zainteresowanie, ale musieliśmy się upewnić, że strona finansowa była mocna.”

Trzy tytuły ostatecznie ukazały się po zakończeniu oryginalnego Operation Rainfall, a ich wydanie odebrano jako efekt skutecznych działań. Szybko pojawiły się kolejne petycje - część udanych, inne mniej.

„Płacą mi za to, bym rozwijał biznes. Wiemy co się dzieje, ale ostatecznie musimy podejmować decyzje dobre dla firmy” - dodaje Fils-Aime. „Zdajemy sobie sprawę, że sto tysięcy podpisów pod petycją nie przekłada się na sto tysięcy sprzedanych gier.”

Zobacz na YouTube

Zobacz także