Nintendo przyznaje, że nie zarobi zbyt wiele na Pokémon Go
Akcje firmy poszybowały w dół.
Po ogromnych wzrostach, napędzanych spektakularnym sukcesem Pokémon Go, cena akcji Nintendo na giełdzie w Japonii poszybowała w dół, tracąc około 18 procent.
Dlaczego? Wydaje się, że inwestorzy w końcu zdali sobie sprawę z faktu, iż mobilny fenomen nie ma zbyt wiele wspólnego z korporacją odpowiedzialną za serie Mario i The Legend of Zelda.
Nintendo podało w piątek w oficjalnym komunikacie, że nie jest wydawcą ani producentem aplikacji Pokémon Go, więc udział w zyskach z tej gry będzie ograniczony.
W wyniku tego cena akcji - która wcześniej wzrosła o 50 procent - poszybowała w dół, tracąc 17,7 proc.
„Biorąc pod uwagę obecną sytuację, firma nie modyfikuje skonsolidowanych prognoz finansowych” - napisano w komunikacie dla inwestorów. Mówiąc prościej: pomimo sukcesu Pokémon Go, Nintendo nie spodziewa się dodatkowych przychodów.
Inwestorzy mogli się pomylić, ponieważ marka Pokémon jest blisko związana z japońską korporacją - jednak tylko pozornie.
Zobacz: Pokémon GO - poradnik i najlepsze wskazówki
Wydawcą gry jest bowiem firma The Pokémon Company, założona w 1998 roku do zarządzania wszystkim, co związane z pokemonami. To prywatne przedsięwzięcie, w którym Nintendo posiada jedną trzecią udziałów.
Więcej szczegółów na temat sytuacji znaleźć można w naszym artykule - Pokémon Go nie jest grą Nintendo.
Nintendo skorzysta na popularności aplikacji, ale w inny sposób. Jesienią tego roku zaplanowano bowiem premiery mobilnych wersji Animal Crossing oraz Fire Emblem, które zapewne zyskają na zainteresowaniu. To samo można powiedzieć o Pokémon Sun i Moon na 3DS.