Skip to main content

Nintendo wzywa do usunięcia emulatora Wii ze Steama

A jednak.

Twórcy emulatora Dolphin - służącego do uruchamiania gier przeznaczonych na Nintendo Wii i GameCube - poinformowali, że Nintendo skierowało do Valve zawiadomienie o naruszaniu praw własności intelektualnej japońskiego producenta przez twórców emulatora. Z tego powodu premiera aplikacji została „wstrzymana na czas nieokreślony”.

Z wielkim rozczarowaniem musimy ogłosić, że premiera Dolphin na Steamie została wstrzymana na czas nieokreślony. Dostaliśmy wiadomość od Valve, że Nintendo wydało wezwanie do zaprzestania naszej działalności na Steamie powołując się na ustawę Digital Millenium Copyright Act. Dolphin został usunięty ze Steama do czasu rozstrzygnięcia sprawy. Obecnie sprawdzamy dostępne opcje i niedługo udzielimy bardziej szczegółowej odpowiedzi. Dziękujemy za cierpliwość” - napisali twórcy programu we wpisie na blogu projektu.

Jak informuje serwis PC Gamer, zgodnie z ustawą DMCA twórcy Dolphin mają teraz możliwość złożenia do Valve odwołania, jeśli uważają, że ich dzieło nie narusza własności intelektualnej Nintendo lub zastosować się do wezwania i usunąć projekt ze Steama. Następnie Nintendo będzie miało około dwóch tygodni na podjęcie decyzji czy wnieść sprawę do sądu. Jeśli tak się nie stanie, Dolphin będzie mógł wrócić na Steama, ale w innym wypadku spór będzie musiał rozstrzygnąć sędzia.

Dolphin jest prostą aplikacją o nieskomplikowanym interfejsie

Warto zauważyć, że gdyby do takiej rozprawy faktycznie doszło, to jej wynik miałby daleko idące konsekwencje dla sceny emulatorów. W wypadku wygrania rozprawy przez Nintendo, prawdopodobnie rozwój większości emulatorów mógłby zostać wstrzymany przez ryzyko naruszenia ustawy DMCA. Z drugiej jednak strony wygrana twórców Dolphin stałaby się potwierdzeniem, że emulatory same w sobie nie naruszają niczyich praw autorskich.

Przypomnijmy, że pod koniec lat 90. Sony złożyło pozwy przeciwko twórcom emulatorów Bleem i Connectix, które pozwalały uruchamiać gry z pierwszego PlayStation. W obu wypadkach sądy orzekły decyzje na korzyść twórców emulatorów, jednak od tego czasu przepisy odnośnie ochrony praw autorskich w USA zmieniły się, a do tego Bleem i Connectix były produktami komercyjnymi, podczas gdy znaczna większość współczesnych emulatorów tworzona jest jako darmowe aplikacje o ogólnodostępnym kodzie źródłowym, dlatego prawdopodobnie ich legalność sąd oceniałby innymi kryteriami.

Zobacz także