Nostalgia lat 90. w zwiastunie nowej gry twórców Life is Strange. Fani „interaktywnych filmów” mają na co czekać
Nowy materiał z Lost Records: Bloom & Rage.
Studio Don't Nod, a więc jedni z mistrzów gatunku gier zwanego czasem „interaktywnymi filmami”, opublikowało zwiastun swojego nadchodzącego projektu, czyli Lost Records: Bloom & Rage. Twórcy Life is Strange próbują zachęcić nas wakacyjnym klimatem i nostalgią lat 90., ale ta historia to nie tylko sielanka.
Bloom & Rage to pierwsza opowieść wpisująca się w tzw. „Lost Records Universe”, czyli nowe uniwersum Don't Nod, którego osią będą najwyraźniej właśnie zagubione nagrania. Fabułę gry podzielono na dwie linie czasowe. Pierwsza rozgrywa się w 1995 roku. Przyjaciele z liceum - Swann, Nora, Autumn i Kat - wyruszają wtedy na magiczną wakacyjną wyprawę w celu „odkrycia samych siebie”.
Opowieść ma również miejsce 27 lat później. Po dekadach bez kontaktu, przyjaciele spotykają się, by „skonfrontować się z długo skrywanym sekretem, który sprawił, że obiecali sobie nigdy więcej z sobą nie rozmawiać”. Czy mowa o elementach nadnaturalnych? Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z twórcami Life is Strange, jest to bardzo proawdopodobne.
Nowy trailer jest klimatyczny, ale nie ujawnia zbyt wiele. Poznajemy miejsce akcji, czyli miasteczko Velvet Cove, a także wspomnianą Swann, którą początkowo słyszymy tylko zza kamery.
Lost Records: Bloom & Rage nie ma jeszcze konkretnej daty premiery, ale trafi do nas pod koniec 2024 roku. Zagramy na PC, PS5 i Xbox Series X/S.