Nowa strzelanka Bungie rodzi się podobno w bólach. W Marathon nie wierzą nawet niektórzy twórcy
Znany dziennikarz przedstawia informacje zza kulis.
O Marathon, czyli nowym projekcie znanego studia Bungie, wiemy już od dłuższego czasu, jednak studio nie wypowiada się o grze zbyt często. Może być ku temu powód - najnowsze nieoficjalne informacje zza kulis sugerują, że tytuł rodzi się w bólach, budząc wątpliwości nawet części twórców.
Obecny stan gry skomentował znany branżowy dziennikarz Jason Schreier na antenie podcastu Skill Up’s Friends Per Second. Insider zaznaczył jednak, że ostatnio ze swoimi źródłami kontaktował się kilka miesięcy temu, więc od tego czasu sytuacja mogła ulec zmianie.
„Z tego, co słyszałem, sytuacja nie prezentuje się najlepiej” - mówi Schreier. „Gra miała pojawić się w tym roku, ale nie bez powodu przesunięto premierę o cały kolejny rok. Ludzie, z którymi o tym rozmawiałem, są nastawieni dość pesymistycznie. Wątpią nawet w obecnie ustalony wewnętrznie deadline, aby gra trafiła do sprzedaży jakoś w przyszłym roku. Nie znam niestety konkretnej daty”.
„Tak więc z według moich informacji atmosfera wokół projektu nie jest najlepsza, a przynajmniej taka była kilka miesięcy temu” - podsumowuje dziennikarz. Później, odpowiadając na pytanie innego uczestnika audycji, insider zaprzeczył, aby jakiekolwiek jego źródło było faktycznie podekscytowane nadchodzącą produkcją. Jednocześnie osobiście mężczyzna wątpi, aby obrany przez twórców kierunek rozwoju Marathon był dobrą decyzją i zainteresował fanów studia.
„Nie sądzę, aby to była dobra decyzja. Więc to ma być extraction shooter, tak? Czy będzie się skupiał na PvP? Czy będą tam w ogóle jakiekolwiek elementy PvE? Nie sądzę, żeby była to gra, która mogłaby zainteresować fanów Bungie. Tak więc przynajmniej z mojego subiektywnego punktu widzenia to bardzo dziwny kierunek rozwoju” - tłumaczy dziennikarz. Dodaje także, że niedawne zmiany w zarządzie Bungie z pewnością wpłyną na kształt projektu.