Nowe szczegóły na temat przygodowej produkcji Valiant Hearts: The Great War
Opowieść o wojnie od Ubisoft Montpellier.
Valiant Hearts: The Great War to historia o konsekwencjach wojny, o niezwykłych bohaterach, o losach przyjaciół i towarzyszy na polu bitwy. Nasi koledzy z brytyjskiego Eurogamera mieli okazję zagrać w nową produkcję Ubisoft Montpellier, tym samym poznaliśmy kolejne szczegóły na jej temat.
- To gra o wojnie mniej „popularnej” od II wojny światowej, to gra, w której nie zabijasz ludzi - podkreślił producent, Greg Hermittant.
Akcja przeniesie graczy do okresu I wojny światowej. Jeden z bohaterów, amerykański żołnierz Freddie, będzie ogłuszał przeciwników, czasem użyje granatów lub ładunku wybuchowego. Jego działania nie będą jednak związane z brutalną likwidacją wrogów, posłużą raczej do pokonywania przeszkód - na przykład do zniszczenia bunkra.
Gracze pokierują też innymi postaciami - między innymi pielęgniarką Anną. Niektórym będzie czasem towarzyszył pies Walt. Wszystkie czynności i zadania mają ukazywać różne nieszczęścia i troski po obydwu stronach konfliktu. Projektanci nie chcą uczynić zobrazować jednej armii jako „tych złych”.
- Wojna była straszna dla wszystkich, nie tylko dla żołnierzy aliantów - zaznaczył Hermittant.
Poziom trudności Valiant Hearts wydaje się być odpowiednio wyważony. Niektóre zagadki czy łamigłówki polegają wyłącznie na wciskaniu przycisków w odpowiednim momencie, ale inne są już bardziej wymagające i gracz musi się przez chwilę zastanowić. „Chmurki” odzwierciedlające myśli postaci pojawiają się od czasu do czasu, by zaoferować wskazówkę.
Rozgrywka będzie przypominać typową dla gatunku przygodówek. Twórcy chcą pozwolić użytkownikom na eksperymentowanie z różnymi obiektami w celu znalezienia rozwiązania. Czasem łamigłówki staną się bardziej rozbudowane dzięki obecności psa, który dostanie się do niedostępnych dla ludzi obszarów, albo odwróci uwagę wroga.
Walt ma również służyć za element „oczyszczający emocje” gracza. Zwyczajne pogłaskanie zwierzaka jest podobno uspokajające, pozwala odetchnąć po pełnych napięcia scenach.
„Wszystkie czynności i zadania mają ukazywać różne nieszczęścia i troski po obydwu stronach konfliktu.”
- Bardzo ważne jest, by dać czasem graczom odpocząć, zapewnić kontrast do cięższych momentów - wyjaśnił producent. - Na początku mamy trochę pogodniejszych scen, ale im dalej, tym mroczniej. Musieliśmy więc znaleźć coś, co wprowadzi pewien balans.
Gracze mogą spodziewać się nie tylko momentów ponurych, ale też lekko humorystycznych. Tempo nie będzie jednostajne, po wolnej sekwencji nastąpi bardziej intensywna.
Valiant Hearts: The Great War to kolejna - po Child of Light i Far Cry 3: Blood Dragon - mniejsza produkcja Ubisoftu, stworzona z myślą o dystrybucji cyfrowej. Projektanci są zadowoleni z faktu, że wydawca decyduje się na inwestowanie w skromniejsze projekty.
- Jest oczywiście potrzeba tworzenia dużych, rozbudowanych doświadczeń takich jak Assassin's Creed, ale czujemy także, że powinniśmy rozmawiać, zachęcać i wspierać kreatywność i różnorodność - powiedział Greg Hermittant.
- Jeżeli dowiedziemy, że potrafimy tworzyć mniejsze tytuły, to będziemy w stanie bez problemów wspierać wysokobudżetowe serie, a jednocześnie zajmować się grami takimi jak Child of Light czy Valiant Hearts.
Valiant Hearts: The Great War ukaże się 25 czerwca. Gra trafi na PC, PlayStation 3, PlayStation 4, Xboksa 360 oraz Xbox One.