Skip to main content

Nowy Xbox i cyfrowa rewolucja - pudełka odejdą w zapomnienie?

Game Pass, xCloud i konsola bez napędu.

Ostatnie działania Microsoftu - jak żadnej innej firmy - potwierdzają, że cyfryzacja silnie przeobraża rynek gier wideo. Koncern szuka innowacyjnych rozwiązań, by przekuć tę transformację w swój mocny atut.

Choć dla niektórych stanowi to mroczną wizję przyszłości, zbliżamy się do momentu, w którym pudełkowe wersje gier przestaną być wydawane. Cyfrowe edycje są tańsze w produkcji, a także łatwiejsze w dystrybucji i sprzedaży - dzięki abonamentom.

Sukces i popularność Netflixa spowodował, że najwięksi wydawcy gier zaczęli interesować się stworzeniem własnej wersji abonamentu. Xbox Game Pass Microsoftu początkowo był tylko ciekawostką, a teraz jest jedną z najlepszych opcji stosunkowo taniej zabawy, obejmującej również najnowsze gry z najwyższej półki. To samo tyczy się subskrypcji EA, czyli Origin Access i EA Access.

Game Pass kosztuje 40 zł miesięcznie

Bardziej znamienne w tym kontekście są jednak inne działania Microsoftu. Gigant z Redmond wyraźnie odwraca się od pudełkowych wydań gry, najprawdopodobniej z tego względu, że będą utrudniać wdrożenie polityki „gry Xbox na każdym urządzeniu”.

Usługa xCloud, zwana przez pracowników Microsoftu „Netfliksem do gier” ma w zamierzeniach pozwolić na uruchomienie dowolnej gry koncernu na wybranym sprzęcie, nawet smartfonie - i to w wysokiej, „konsolowej” jakości. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że narzędzie będzie się opierać w całości o sprzedaż cyfrową.

Usługi to jedna sprawa, ale rezygnację z płyt widzimy też w działaniach Microsoftu, związanych z konsolami. Według nieoficjalnych informacji, w maju zadebiutuje Xbox Maverick - pierwsza na świecie konsola stacjonarna, na której uruchomimy tylko gry w wersji cyfrowej. W urządzeniu nie zainstalowano nawet napędu, dzięki czemu ma być tańszą alternatywą dla podstawowych wersji.

Nie poznaliśmy jeszcze wyglądu nowej konsoli

Anonimowi informatorzy, zaznajomieni z planami koncernu, przekonują, że jeden z modeli następców Xboksa One również będzie pozbawiony możliwości odczytywania płyt. Wygląda na to, że Microsoft bada rynek i sprawdza, jak konsumenci zareagują na sprzęt w wersji „All-Digital”. W przypadku pozytywnego odbioru, dziesiąta generacja konsolowa może już w całości postawić na rozwiązania cyfrowe.

Microsoft wyraźnie skupia się na sprzedaży gier - a właściwie dostępu do gier - jak największej liczbie odbiorców, na dowolnym urządzeniu. Klient Xboksa to również osoba bawiąca się na Nintendo Switch. To całkowite przeciwieństwo działań Sony, które próbuje zbudować hermetyczną grupę odbiorców, korzystających wyłącznie z konsol producenta.

- To nie tak się zarabia pieniądze - powiedział niedawno Phil Spencer, szef działu Xbox, odnosząc się do konsol. - W tym biznesie chodzi o sprzedaż gier i sprzedaż dostępu do gier oraz treści. To są podstawy.

Dla Microsoftu ważne jest poszerzenie grona odbiorców. Cyfryzacja znacznie to ułatwia

Według badań, większość graczy konsolowych wciąż woli kupować gry w pudełkach. Nie ma się co dziwić - płytę można przecież sprzedać i odzyskać część pieniędzy, bo gry nie przypisujemy do konta. Niewykluczone jednak, że w niedalekiej przyszłości również i zwolennicy fizycznych wydań będą zmuszeni do „przesiadki” na zakupy elektroniczne.

Cyfrowa rewolucja już się rozpoczęła - czy tego chcemy, czy nie. Działania Microsoftu są tego najlepszym przykładem. Za kilkanaście lat pudełka z grami mogą być jedynie zabytkiem, a także gratką dla kolekcjonerów.

Zobacz także