O trybie wieloosobowym w Mass Effect: Andromeda
Garść detali.
Deweloperzy z BioWare opisali zmiany wprowadzane w trybie wieloosobowym Mass Effect: Andromeda. Choć nie zmienią się bazowe założenia - cztery osoby kontra fale przeciwników, to jest kilka innych modyfikacji.
Po pierwsze, sam system przemieszczania się po mapie ulega zmianie dzięki wprowadzeniu plecaka odrzutowego. Koniec z drabinami!
- Nie jest to rakieta, z której można korzystać bez końca - zapewnia producent Fabrice Condominas w rozmowie z serwisem magazynu Game Informer. - Jest początek i koniec, określona trajektoria w zależności od punktu, w którym wciśniemy przycisk.
Wzorem innych produkcji RPG, poszczególne umiejętności będą miały teraz osobny czas ładowania po użyciu - nie jeden wspólny, jak w poprzednim Mass Effect.
- Można włączyć wszystko na raz lub postawić na strategię i wstrzymać się do odpowiedniego momentu - dodaje główny projektant Ian Frazier. - Jest więc dużo więcej interesujących kombinacji.
Inna ważna zmiana to usprawnienie sztucznej inteligencji przeciwników, by dużo trudniejsze było teraz schowanie się wraz z drużyną w jednym punkcie na mapie. W połączeniu ze wspomnianym plecakiem odrzutowym, gracze będą zmuszani do błyskawicznego podejmowania decyzji i zmian taktyki.
- Pierwsze, co zauważymy, to dynamika. Całość jest bardziej płynna, szybsza, na ekranie sporo się dzieje - wyjaśnia Condominas. - Sterowanie jest dokładniejsze. Chcemy zwiększyć dynamikę i przystępność zabawy, nie rezygnując jednocześnie z głębi i warstwy taktycznej.
Wrócą specjalne karty, kupowane za walutę zbieraną w grze oraz za pośrednictwem transakcji cyfrowych. W sklepie nabędziemy za to także określone bronie czy sprzęt, jeśli nie chcemy polegać na losowych paczkach z wirtualnymi kartonikami.
Aby zachęcić graczy do powracania do trybu wieloosobowego, postępy zgromadzimy w dwóch paskach doświadczenia: ogólnym oraz osobnym dla każdej klasy postaci, z własnymi bonusami i nagrodami.
Twórcy nie chcą jeszcze mówić zbyt wiele na temat integracji trybu wieloosobowego z kampanią, co poirytowało wiele osób w Mass Effect 3. Pewne jest jednak, że taka sytuacja się nie powtórzy, a gracze - jeśli nie chcą - nie muszą ani razu włączać multiplayera.
Wygląda na to, że jakąś część zarobionych pieniędzy będzie można przenieść do opowieści fabularnej. Jest także pewien rodzaj misji pobocznej, do wykonania w kooperacji przez sieć. Jeśli jednak nie interesuje nas ten rodzaj zabawy, do akcji wyślemy towarzyszy z kampanii.