Skip to main content

„Obecnie zarabiają tylko śmieciowe filmy” - uważa znany scenarzysta

Krytyczna ocena produkcji Hollywood.

Scenarzysta i reżyser Charlie Kaufman, zdobywca Oscara za dramat „Zakochany bez pamięci”, w mocny sposób wypowiedział się o kondycji współczesnego kina. Filmowiec krytycznie skomentował dzieła proponowane przez Hollywood.

Współautor między innymi takich obrazów jak „Synefilkdocha, Nowy Jork”, „Być jak John Malkovich” i „Adaptacja” przebywa obecnie na festiwalu filmowym w Sarajewie, gdzie odbiera nagrodę za całokształt twórczości. Podczas spotkania z fanami podjął się próby analizy przemysłu oraz odniósł się do trwającego strajku scenarzystów. Wyraził także sprzeciw wobec wykorzystywania sztucznej inteligencji przez wielkie wytwórnie.

- W tym momencie jedyne co zarabia, to śmieciowe produkcje. To wręcz fascynujące. Śmieci przynoszą fortunę - powiedział Kaufman, cytowany przez portal Deadline. - To bardzo kuszące rozwiązanie dla studiów i ludzi, którzy angażują się w tworzenie tego typu śmieci, zwłaszcza gdy są za nie chwaleni. Nie muszą zaglądać w głąb siebie ani długo zastanawiać się nad tym, co robią.

„Zakochany bez pamięci” przyniósł Kaufmanowi w 2004 roku szerego wyróżnieńZobacz na YouTube

- Co więcej, scenarzyści zostali przeszkoleni, aby jeść śmieci i robić śmieci. Dopóki tworzą takie gówno, równie dobrze może to robić sztuczna inteligencja, a kiedy pozwolimy studiom na używanie jej do pisania skryptów, to nie będzie już później odwrotu - uważa.

- Natomiast jeśli będą to robili ludzie, to istnieje szansa, że powstaną jeszcze rzeczy ważne dla ludzkości. Różnica między konwencjonalnymi hollywoodzkimi produkcjami a rzeczywistą sztuką jest taka sama jak między bzdurą a prawdą - dodał.

Kaufman stwierdził też, że Hollywood od dawna karmi widzów marnymi produkcjami, przez co przyzwyczaili się do nich i finalnie nie chcą niczego nowego.

- Ta dieta jest zepsuta i trwa już długo. Jeśli jesz przetworzoną żywność cały czas, to ciągle masz na nią ochotę. Nie byłoby tak, gdybyś nie był nią karmiony przez całe życie. Tak robi machina filmowa, uważam, że to naprawdę obraźliwe. To mnie złości - wyznał.

- Dopóki głównym celem będzie sprzedaż produktu, a tym produktem jest film lub coś w nim zawartego, to nie będziemy mogli nazywać tego sztuką - podsumował Kaufman.

Zobacz także