Obejrzałem serial „Wednesday”. To typowe „teen drama”
Fani „Rodziny Addamsów” będą zawiedzeni.
Rodzina Addamsów powraca w nowym serialu Tima Burtona pt. „Wednesday”. Tym razem historia koncentruje się na tytułowej bohaterce i wyraźnie pomija pozostałych członków ekscentrycznej rodziny.
UWAGA: możliwe niewielkie spoilery fabularne.
Wednesday Addams, w której rolę wciela się Jenna Ortega, jest dojrzewającą nastolatką. Jej rodzice, Morticia (Catherine Zeta-Jones) i Gomez (Luis Guzmán), wysyłają dziewczynę do Nevermore, czyli szkoły specjalnej dla dziwolągów, ze względu na jej wybryki w poprzedniej szkole.
Gdy Wednesday przybywa do Nevermore, możemy zauważyć, że nie cierpi nowego miejsca. Nie mija kilka dni, kiedy zostaje uwikłana w tajemnicę związaną z działaniem dziwnej bestii w okolicy, która wciąż zabija uczniów. Wednesday ma także dziwaczne wizje, których nie może zrozumieć ani kontrolować.
Najlepszym punktem serialu jest Jenna Ortega, wcielająca się w rolę Wednesday. Cały czas utrzymuje śmiertelną powagę, ale także dzięki niej główna bohaterka jest osobowością ciekawą i ekscentryczną. Jej postać też różni się od tej z „Rodziny Addamsów”, bo tutaj jest nie tylko starsza, ale bardziej tajemnicza i niedostępna. Mimo to kibicujemy młodej bohaterce i chcemy, aby rozwiązała swoją zagadkę.
Pojawia się tu także ciekawy motyw dotyczący konfliktu międzypokoleniowego. Nasza główna bohaterka nie chce żyć w cieniu swojej matki, która również była absolwentką Nevermore. Jej historia wyraźnie ma pokazywać, że młoda dziewczyna nie chce podążać ścieżkami jej rodziców i ukształtować własną tożsamość.
Warto wspomnieć, że pozostali członkowie rodziny Addamsów są niemalże nieobecni. Gdy już się pojawiają, to ich funkcja fabularna nie jest szczególnie istotna. Nie podoba mi się obsada ról rodziców Wednesday. Oczywiście trudno dorównać świetnym występom Anjelicy Huston czy Raúla Juliá, ale serialowi aktorzy mogliby bardziej przypominać postaci, które już poznaliśmy w poprzednich filmach.
Sama charakteryzacja nie wystarczy, bo chodzi tu przede wszystkim o sposób zachowania, mimikę i gesty. W przypadku Mortitii wygląda to nieco lepiej niż u Gomeza. Pozostali bohaterowie, na przykład przyjaciele Wednesday, nie wyróżniają się niczym szczególnym i stanowią tylko tło dla poczynań młodej uczennicy.
Poza tym na planie pojawiła się Christina Ricci, czyli aktorka, która wcieliła się w postać Wednesday w „Rodzinie Addamsów” (w obu częściach filmu Barry’ego Sonnenfelda). Tutaj zagrała opiekunkę akademika i nauczycielkę Marilyn Thornhill. Jej obecność jest raczej symboliczna, chociaż rola w serialu nie jest całkowicie zepchnięta na boczny tor.
Fani „Rodziny Addamsów” otrzymali widowisko całkowicie inne niż poprzednie. Ten serial nie przypomina najbardziej znanych produkcji z 1991 i 1993 roku, bo jest on skierowany do innych odbiorców. „Wednesday” bliskie jest raczej „teen drama”, z kolei „Rodzina Addamsów” była bardziej uniwersalna i przeznaczona dla szerokiego grona widzów. W tym serialu mnóstwo jest historii dojrzewających nastolatków, pierwszych miłości i wiele innych wątków, co sprawia, że serial jest raczej typową produkcją dla nastolatków, ale zarazem odartym z niezwykłości znanej z „Rodziny Addamsów”.
Niestety, również przedstawiona w serialu historia nie jest do końca klarowna. Liczne tajemnice i intrygi zostały zaserwowane widzom bardzo chaotycznie. Na ekranie wiele się dzieje, pojawia się mnóstwo zwrotów akcji, ale twórcy niepotrzebnie się spieszą z opowiadaniem historii, sprawiając wrażenie, że jest ona niedopracowana. Niektóre wątki zostały potraktowane po macoszemu, a niektóre całkowicie pominięto.
Nie brakuje tu humoru, za który odpowiada zazwyczaj nasza tytułowa Wednesday, ale także pojawiająca się raz po raz Rączka. Rodzina Addamsów, przynajmniej w założeniu, jest parodią horrorów i akurat pod tym względem serial nadal korzysta z tej konwekcji. Mnóstwo jest też prób wplecenia w dialogi bohaterów kwestii dotyczących rasizmu i kolonializmu, ale zostały one wprowadzone bardzo naiwnie i pretensjonalnie. Bez nich serial mógłby się obyć.
Ogólnie rzecz biorąc, „Wednesday” jest tylko dobrym „teen drama”, ale nic poza tym. Jeśli taki miał być cel, to został on osiągnięty i należy traktować serial jako sukces twórców. Zdziwiło mnie jednak to, że tak ogromny potencjał dotyczący tej specyficznej estetyki i narracji, nie został w pełni wykorzystany, a Tim Burton zadowolił się tylko stworzeniem historii dla nastolatków.
„Wednesday” z pewnością spodoba się młodszym widzom, którzy mogą utożsamić się z młodą bohaterką. Twórcy co prawda nie zapowiadali kontynuacji „Rodziny Addamsów” w takiej formie, jaką dotychczas znaliśmy, ale jako fan poprzednich filmów jestem trochę zawiedziony. Serial warto obejrzeć, ale trzeba potraktować go z dużym dystansem.
Ocena: 6/10
Premiera w Polsce: 23 listopada 2022 - Gdzie obejrzeć: Netflix - Liczba odcinków (1 sezon): 8 - Rodzaj: teen drama, komedia - Reżyseria: Tim Burton, Miles Millar, Alfred Gough - Muzyka: Danny Elfman - Występują: Jenna Ortega, Gwendoline Christie, Riki Lindhome, Jamie McShane, Hunter Doohan, Catherine Zeta-Jones, Luis Guzman