Obiecujący konkurent Escape from Tarkov ma datę premiery
Gray Zone Warfare.
Twórcy ze studia Madfinger Games zamierzają wykorzystać moment słabości Escape from Tarkov. Jak właśnie ogłoszono, podobna w założeniach strzelanka Gray Zone Warfare ukaże się 30 kwietnia.
Zamknięte testy wersji beta były w ostatnich tygodniach popularne wśród streamerów zajmujących się tematyką extraction shooterów. Wszystko to przełożyło się na wykreowanie sporego zainteresowania, jeszcze zanim najważniejszy konkurent popełnił ogromną marketingową wpadkę za pomocą kontrowersyjnej decyzji o przygotowaniu nowego wydania za 1,3 tys. złotych.
Gray Zone Warfare ukaże się więc 30 kwietnia, najpierw w programie Early Access na Steamie. Akcja toczy się na fikcyjnej wyspie w Azji Południowo-Wschodniej, więc oprawa graficzna przypomina bardziej pierwsze Far Cry i Crysis niż rosyjskie klimaty Escape from Tarkov.
„Podczas gdy prawie cała ludność cywilna została ewakuowana przez Organizację Narodów Zjednoczonych, trójka najemników otrzymuje od enigmatycznego klienta zadanie zbadania regionu, odkrycia jego tajemnic i pozyskania wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość” - czytamy w opisie.
Ten skrót celnie podsumowuje rozgrywkę: maksymalnie trzyosobowe drużyny wkraczają na mapę, rywalizują ze sztuczną inteligencją i innymi graczami, zbierają łupy, po czym opuszczają miejsce akcji na pokładzie helikoptera. Strzelanie jest realistyczne i przedstawione w perspektywie pierwszej osoby, a jeśli zginiemy przed ucieczką, stracimy całe zabrane na misję wyposażenie.
Jak i Tarkov, nie może zabraknąć bogatych opcji modyfikowania wyposażenia, czy też rozbudowanego systemu leczenia ran. Jest nawet tło fabularne, w ramach którego poznajemy wydarzenia, które doprowadziły do ewakuacji mieszkańców Demokratycznej Republiki Lamang.