Obietnica darmowych PS5 wywołała zamieszki. Streamer usłyszał zarzuty
Aresztowano 65 osób.
Kai Cenat, jeden z najpopularniejszych streamerów na Twitchu, wpadł na pomysł rozdawnictwa, oferując konsole PlayStation 5 i inny sprzęt dla widzów. Na miejsce akcji w Nowym Jorku przybyły jednak tysiące chętnych, a całość szybko przerodziła się w spore zamieszki.
Legendarne skrzyżowanie Union Square na Manhattanie zostało zablokowane na kilka godzin, lecz uczestnicy „imprezy” nie zajęli się odbieraniem nieistniejących konsol, lecz odpalaniem fajerwerków, rzucaniem butelkami i skakaniem po samochodach (i spadaniem z tych odjeżdżających).
Nad głowami krążyły helikoptery stacji telewizyjnych, a z pobliskiej budowy „pożyczono” kamienie i puszki z farbą. Cenat został szybko „usunięty” z miejsca wydarzeń, rzekomo dla własnego bezpieczeństwa. Policja aresztowała 65 osób, w tym 30 nieletnich.
Sam streamer usłyszał wkrótce zarzuty podżegania do zamieszek i nielegalnego zgromadzenia. 21-latek to wielka gwiazda serwisu Twitch, gdzie może pochwalić się największą liczbą subskrybentów. Ma też 4 miliony śledzących na YouTube oraz 5 mln na Instagramie.
W środę podczas transmisji na żywo zapowiedział, że szykuje wielkie rozdawnictwo dla widzów. Mowa była nie tylko o PlayStation 5, ale także o mikrofonach, klawiaturach, kamerach internetowych, fotelach dla graczy, słuchawkach i kartach podarunkowych.
- Uważam, że Nowy Jork na to zasługuje - dodał. W wyznaczony dzień - w piątek - zainteresowani zaczęli gromadzić się już po południu. - W kilka minut przeszliśmy od 300 dzieciaków do kilku tysięcy - opisywał Jeffrey Maddrey, szef nowojorskiej policji, podczas konferencji prasowej.
Jak dodał, zdecydowano się podnieść poziom zagrożenia na „Level 4”, co jest najwyższym stopniem i stawia na nogi setki funkcjonariuszy.
- Wiedzieliśmy ludzi chodzących z łopatami, siekierami i innymi narzędziami z pobliskiej budowy - mówił Maddrey. - Odpalano fajerwerki, rzucano nimi w policjantów i w kierunku innych uczestników.
Reprezentująca Cenata firma AMP Group zapewnia w komunikacie, że ubolewa nad wybuchem zamieszek. Burmistrz Nowego Jorku - Eric Adams - zauważył podczas własnej konferencji, że sytuację celowo eskalowały najpewniej „zewnętrzne wpływy”.
- Na rozdawanie darmowych GameBoyów nie przychodzi się z granatami dymnymi i petardami M-80 - dodał, wykazując się większą znajomością materiałów wybuchowych niż gier wideo.