Skip to main content

Oto, co Microsoft sądzi o The Last of Us 2. Wyciekła wewnętrzna recenzja

Kiepska walka bronią palną?

  • Udostępniono recenzję TLOU 2 autorstwa dwóch pracowników Microsoftu
  • Pochwalono niemal każdy element gry, oprócz strzelania
  • Microsoft chce osiągnąć podobną jakość w tej generacji

W ramach trwającego właśnie sporu sądowego między Epic Games a Apple, Microsoft musiał okazać szereg dokumentów, w tym wewnętrzną recenzję The Last of Us 2, nieprzeznaczoną do publikacji. Koncern z Redmond wyraźnie pochwalił produkcję Naughty Dog, ale stwierdził też, że studio „wciąż nie potrafi stworzyć porządnej walki” z udziałem broni palnych.

Wygląda na to, że recenzję napisano już po premierze, jako że w tekście zawarto informację o czterech milionach sprzedanych egzemplarzy w trakcie tygodnia po debiucie The Last of Us 2. Autorami publikacji są nieokreśleni precyzyjniej Mike i Jon. Obaj skończyli produkcję.

Jednym z najciekawszych fragmentów jest wzmianka, że The Last of Us 2 „określa nowy poziom, do którego [Microsoft chce - red.] dążyć, wchodząc w nową generację konsol”.

Ponadto czytamy, że tytuł Naughty Dog jest „niezmiernie rzadką grą, której udaje się podnieść poziom sztuki narracyjnego tworzenia opowieści, niezależnie, czy komuś »podoba się« ta gra i czy sprawia mu »frajdę«”. Recenzenci podkreślają, że produkcja zrobiła na nich wrażenie i że nawet po ukończeniu „wciąż myślą o bohaterach i historii”.

Z tekstu wynika, że największe wrażenie zrobiła na Mike'u i Jonowi warstwa wizualna: „Jakość oprawy i przywiązanie do detali w The Last of Us 2 jest mistrzowskie niemal w każdym aspekcie, a ogólna prezentacja znacznie przewyższa wszystko, co udało się do tej pory osiągnąć innym twórcom na konsolach i PC” - czytamy.

Autorzy recenzji wspominają, że w niektórych momentach gra przypomina „symulator chodzenia”, ale nawet te fragmenty są „nadzwyczaj dobrze zrobione” i pokazują, do czego powinni dążyć deweloperzy w kwestii dialogów, prezentacji i voice actingu.

TLOU 2 nie ma jeszcze wersji na PS5, ale to pewnie kwestia czasu

Poruszono też kwestię zakończenia. „Fakt, że nie mamy wpływu na finał narracji, może nie spodobać się wielu graczom, jednak uważamy, że nie każda gra musi gwarantować możliwość odgrywania roli. Medium interaktywnej rozgrywki potrzebuje też gier z historiami, w których jesteśmy aktywnymi obserwatorami, tak jak ma to miejsce w innych mediach. W przeciwnym przypadku zostaniemy ograniczeni skończoną liczbą możliwych do opowiedzenia historii”.

W recenzji Microsoftu nie zabrakło też krytyki, ale dotyczy ona tylko walki. Mike i Jon stwierdzili, że „Naughty Dog najwyraźniej wciąż nie potrafi zaprojektować przyzwoitej walki z bronią palną w żadnej ze swoich gier, a ta nie jest wyjątkiem”. „Na szczęście dla nich, pasuje to do motywu przewodniego gry i zmusza gracza do sięgania po skradanie”.

Zobacz także