Otwarcie klubu nocnego w GTA 5 RP to było widowisko. Obejrzałem jak film
Kwintesencja roleplayu.
Sobota, godzina 22:15. Otwarcie klubu nocnego Vanilla Unicorn na polskim serwerze Realm w GTA 5 opóźnia się już prawie o godzinę. Przed wejściem zgromadził się całkiem pokaźny tłum, który zaczyna się niecierpliwić. Właściciel przybytku to gangster i biznesmen po sześćdziesiątce, Charlie Espresso. Uwija się jak w ukropie, biegając w tę i z powrotem i odbierając kolejne telefony, by dopiąć wszystkie sprawy na ostatni guzik. Za kilka godzin będzie wiedział, że wysiłek był warty zachodu, jednak nie wszystko pójdzie po jego myśli.
Charlie Espresso to postać wykreowana przez Filipa „Testree’ego” Mątowskiego, jednego z najlepszych - a aktualnie może najlepszego - streamera GTA RP w Polsce, który ostatnio zajmuje się nawet wróżbiarstwem z przymrużeniem oka. Espresso zaczynał jak każdy w Los Santos - od zera. Stopniowo zapuszczał swoje macki w mieście coraz dalej, zdobywając kontakty i dorabiając się pseudonimu Snake - a gdy nadarzyła się okazja do przejęcia klubu Vanilla Unicorn, od razu ją wykorzystał.
Nie gram w GTA 5 RP, ale uwielbiam je oglądać. Wciąż zaskakuje mnie, jak bardzo społeczność roleplayowa rozbudowała możliwości hitu Rockstara. To właściwie zupełnie inna gra z masą nowych rozwiązań i udogodnień. Jeśli nie wiecie, na czym właściwie polega RP i jak się w to gra, polecam lekturę mojego poprzedniego tekstu o tym rodzaju zabawy w GTA 5.
Otwarcie klubu Vanilla Unicorn świetnie ilustruje dwie rzeczy: to, jakie możliwości dają graczom serwery RP oraz to, jak ta społeczność angażuje się we współtworzony przez siebie świat. To ogląda się jak dobry film i myślę, że możecie polubić roleplay po seansie. Zapis ze streamu można obejrzeć nawet bez znajomości postaci z tego „uniwersum”, bo jest to dość zamknięta fabularnie historia, niewymagająca szerszego kontekstu. Samo otwarcie zaczyna się w okolicach 01:45:00, ale zachęcam do oglądania od początku.
Tak poważne przedsięwzięcie jak otwarcie klubu nocnego wymagało mnóstwa przygotowań, jako że Charlie otrzymał „pusty” lokal - bez pracowników i zaopatrzenia. Espresso spędził więc ostatnie dni na przeprowadzaniu przesłuchań do roli DJ-a, barmana i muzyków. Trzeba było też oczywiście znaleźć dziewczyny, które na scenie miały stanowić główną atrakcję dla gości. Po serii rozmów kwalifikacyjnych, których nieodłączonym elementem były pokazy umiejętności tańca na rurze, udało się znaleźć kilka chętnych, przy czym wszystkie postacie prócz jednej odgrywane były przez kobiety. To niezły wyczyn, biorąc pod uwagę, że płci pięknej jest zdecydowanie mniej na serwerach RP.
Nic tu nie jest zrobione „na niby”, bo serwer Realm obsługuje mechanikę biznesu, na którą składa się zatrudnianie pracowników, przydzielanie im stanowisk, ustalanie wypłat - dla pracodawcy przygotowano nawet wygodny interfejs, dzięki któremu może tym wszystkim zarządzać i kontrolować finanse. Charlie przygotował nawet dla każdego pieczołowicie sporządzone umowy, ze szczegółami obowiązków, okresem wypowiedzenia i określeniem kary finansowej za odstąpienie. Załatwił też sobie garnitur i kapelusz, bo będące częścią jego image’u sweter i brązowe spodnie nie za bardzo nadawały się na tak uroczystą okazję.
Bar trzeba było zaopatrzyć w drinki oraz ustalić ich ceny - muszą być większe niż koszt składników. Przekąski udało się po niższej cenie wyrwać od Logan’s Taco, foodtrucka należącego do innego gracza (Parisa Platynowa, którego część z was na pewno zna). Alkohol w hurtowych ilościach dowieźli znajomi „ruscy”. Riczi zwany Żelazkiem skombinował zestaw słuchawkowy dla ochrony, wraz z urządzeniem szyfrującym, by mogli sprawniej się komunikować. Właśnie ten wysiłek, który trzeba włożyć w coś - wydawałoby się - tak prostego jak otwarcie klubu w grze, sprawia, że ogląda się to z takim zaangażowaniem.
Byłoby jednak nudno, gdyby nic się nie posypało. Na godzinę przed otwarciem do Charliego przyszedł Steryd, bramkarz niemal szerszy niż dłuższy, i przyniósł pierwszą złą nowinę - Pele, szef ochrony, siedzi w „pudle” i nie będzie go na otwarciu. Za barem miała pracować Nelly, ale została porwana przez bliżej niezidentyfikowanych gości w czarnym vanie.
Po otwarciu ochrona musiała natłuc kilku gości, którzy wbiegli do środka nie płacąc za wejście. Już w trakcie samej imprezy, Kumiko, tancerka z Azji, speszyła się liczbą gości i zrezygnowała z dalszej współpracy. Eliaszowi - zwanemu częściej Eliaszkiem - ktoś ukradł marynarkę. Żadne z tych wydarzeń nie było wyreżyserowane ani zaplanowane - ten świat po prostu żyje i jest odbiciem rzeczywistości. Krzywym i przerysowanym, ale mimo wszystko - a być może właśnie z tego powodu - fascynującym.
Mimo kłopotów, impreza się odbyła i nawet nieźle się udała. Oprócz tancerek, na scenie pojawiła się też wokalistka Bella - dziewczyna śpiewała naprawdę fantastycznie, podobno na żywo - a także Skinny Pete, czyli postać wykreowana przez utalentowanego rapera-amatora, który nagrywa utwory specjalnie do GTA RP.
Testree miał tyle spraw na głowie, że niemal nie rozmawiał z czatem, co rzadko mu się zdarza. Po odliczeniu pensji, dochód Vanilla Unicorn z pierwszej nocy po otwarciu wyniósł ok. 30 tys. dolarów. Trzeba jednak brać poprawkę na dość specyficzną ekonomię, która nie odzwierciedla rzeczywistości z życia codziennego. Przykładowo wejściówka do klubu kosztowała 500 dolarów.
W trakcie streamu działo się jeszcze mnóstwo rzeczy. Charlie miał co najmniej kilka zabawnych zbliżeń z Emanuelą - jego partnerką w podobnym wieku - przed klubem pojawiła się policja, by pilnować przebiegu otwarcia, motocyklowy gang Lostów zamówił prywatny taniec w loży VIP, Ruda miała problem z tańcem na rurze, a pozostałe dziewczyny musiały użerać się z wulgarnymi komentarzami męskiej części widowni. Wszystko, co w trybie single-player dzieje się z udziałem NPC i zgodnie z wyreżyserowaną przez deweloperów fabułą, w RP jest zasługą graczy.
W poprzednim tekście o RP pisałem, że roleplay w GTA jest pewnego rodzaju improwizowanym teatrem rozgrywanym na oczach tysięcy widzów, przy czym komentujący mają aktywny udział w zabawie, proponując streamerowi rozwiązania problemów czy śmiejąc się razem z nim - lub nią - z zabawnych sytuacji, których jest mnóstwo. Ten świat jest zasługą naprawdę wspaniałej i oddanej społeczności, która tworzy fantastyczną treść. Jeśli zarażę choć jedną osobę bakcylem RP i zainteresuję robotą wykonywaną przez tych kreatywnych graczy, to myślę, że było warto.