Pad od PS5 teraz lepiej radzi sobie z grami z PlayStation 4
Wiemy, co zmieniono w kwietniowej aktualizacji.
- W kwietniu DualSense otrzymał tajemniczą aktualizację
- Twórca The Last of Us 2 wyjaśnia, czego dotyczyła
- Pad od PS5 umie teraz prawidłowo symulować wibracje DualShocka 4
W połowie kwietnia użytkownicy PS5 zostali poproszeni o podłączenie DualSense do konsoli, by zainstalować aktualizację oprogramowania pada. W tamtym czasie Sony nie podało szczegółów patcha, ale dzięki wyjaśnieniom jednego z twórców The Last of Us 2 wiemy, że wibracje kontrolera lepiej obsługują teraz gry z PlayStation 4.
Komentując aktualizację do The Last of Us 2, dodającą nowy tryb graficzny na PS5, współreżyser gry - Kurt Margenau - ujawnił, że po uruchomieniu produkcji na nowej konsoli Sony „możemy zauważyć, że haptyka działa teraz lepiej”. To właśnie dzięki kwietniowej aktualizacji, która po cichu dostosowała wibracje haptyczne w DualSense do gier uruchamianych w trybie wstecznej kompatybilności, czyniąc doświadczenia bliższe oryginałowi.
Margenau twierdzi, że Sony zadbało o poprawę „wyczucia czasu, intensywności i »tekstury« wibracji haptycznych” w grach na PlayStation 4.
Konieczność dostosowania DualSense do gier we wstecznej kompatybilności wynika z mechanicznych różnic w budowie kontrolerów. DualShock 4 ma w sobie dwa obracające się odważniki różnej wielkości, które odpowiadają za wibracje. Wewnątrz DualSense znajdziemy zaś dwa ciężarki, które poruszają się do przodu i do tyłu. Jak mówi Margenau, mogą one „działać w określonej częstotliwości i amplitudzie przy niezwykłej precyzji i niskim opóźnieniu”.
Pad od PS5 musi więc „odbierać stare sygnały, które określały, jak ma wirować silniczek (o większym opóźnieniu), a następnie emulować to działanie zupełnie inną metodą” - tłumaczy deweloper The Last of Us 2.
Warto nadmienić, że zmiana następuje wyłącznie w obrębie kontrolera DualSense - kod źródłowy gier nie ulega edycji.