Paladins wprowadzi losowe karty w stylu Star Wars Battlefront 2
Gracze nie są zadowoleni.
Wygląda na to, że problemy i kontrowersje związane ze Star Wars Battlefront 2 nie są dość dotkliwą lekcją dla innych deweloperów. Twórcy Paladins - studio Hi-Rez - ujawnili właśnie podobny w założeniach system kart i skrzyń z losową zawartością.
Sytuacja nie jest oczywiście identyczna, ponieważ popularne Paladis jest dostępne za darmo. Wydaje się też, że mechanikę planowano na długo zanim EA stała się celem krytyki ze strony graczy na całym świecie.
Na pewno nie brakuje jednak podobieństw. Wzorem Star Wars Battlefront 2, będziemy mogli pozyskać karty w różnej jakości, na poziomach od pierwszego do piątego. Te powiązane są ściśle z otwieraniem skrzyń z losową zawartością, które wkrótce zakupimy także za prawdziwe pieniądze.
Najniższy poziom „kartoników” dostępny jest za darmo dla wszystkich graczy. Następnie należy jednak podnosić ich poziomy, co wymaga duplikatów znajdowanych w lootboxach. Skrzynie zdobędziemy też za darmo, lecz jeden z fanów obliczył, że awansowanie karty z poziomu pierwszego na piąty wymaga aż 43 kopii. Jak można się domyślać, zakup za prawdziwe pieniądze będzie znacznie szybszy.
Kontrowersje wywołuje fakt, że przedmioty tego typu wpływają bezpośrednio na statystyki i umiejętności, często w znaczącym stopniu. Na przykładzie jednej z plas postaci, Cassie:
- Jej Blast Shot ogranicza leczenie o 8/16/24/32/40 procent
- Zasięg Dodge Roll rośnie o 10/20/30/40/50 procent
- Ładowanie Disengage skraca się o 1,5/3/4,5/6/7,5 sekund, jeśli trafimy przeciwnika w powietrzu
- Legendarny talent Just Breathe zwiększa obrażenia łuku o 25/37,5/50/62,5/75 procent na 100 jednostkach odległości
Ważnym zastrzeżeniem jest fakt, że w trybie rankingowym karty będą zablokowane na maksymalnie trzecim poziomie. Tylko opcja szybkiej potyczki Quick Play (dawniej Casual) pozwoli korzystać z pełni potęgi.
Pewną ironią może być fakt, że Hi-Rez wydaje się doskonale zdawać sobie sprawę z tego, jak gracze zareagują na nowości.
„Rozumiemy: to znaczące zmiany, które mogą być kontrowersyjne, zwłaszcza biorąc pod uwagę pewne poczynania w sferze gier pudełkowych, kupowanych za pełną kwotę” - napisano w komunikacie, odnosząc się zapewne właśnie do Star Wars Battlefront 2.
„Wprowadzamy ten system, ponieważ wierzymy, że uczyni grę lepszą dla wszystkich naszych użytkowników”.
„Większość naszych graczy nigdy nie wyda ani centa. Chcemy upewnić się, że wszyscy dobrze się bawią, bez względu na zasobność portfela. Jednym z najważniejszych priorytetów jest zagwarantowanie, że rozgrywka free-to-play nadal jest świetna”.
Twórcy dodają, że mogą jeszcze zdecydować się opóźnienie opcji płacenia za skrzynie z kartami, wprowadzane w testowanym obecnie patchu 64, zaplanowanym na 6 grudnia. Mikropłatności to aktualizacja 65 - jeszcze bez daty premiery.
Jak można się domyślać, gracze nie są zadowoleni i oficjalne forum gry oraz społeczność w serwisie Reddit pełne są narzekań ze strony fanów.
Niemal od dnia zapowiedzi Paladins zasłynęło głównie przez podobieństwo do Overwatch. Według niektórych - zbyt duże. Nie wpłynęło to specjalnie na popularność sieciowej gry akcji, a darmowy model dystrybucji tylko pomaga.