Palworld zostało „obrabowane” z nominacji do The Game Awards? Twórcy proszą fanów, żeby nie węszyli spisków
Uważają jednak, że nominacja należała się Satisfactory.
Chociaż Palworld okazało się jednym z największych growych hitów tego roku, to gra niezależnego studia Pocketpair nie doczekała się ani jednej nominacji na nadchodzącej gali The Game Awards. Z tego powodu wielu fanów zaczęło podnosić głosy, że produkcję celowo zignorowano przy ogłaszaniu pretendentów. Jeden z twórców uspokoił jednak graczy w sieci, aby nie podnosili niepotrzebnych oskarżeń.
„Nie, nie sądzę, żeby Palworld zostało obrabowane z nominacji. Twitter stał się miejscem, gdzie nie można już sobie pożartować. Przestańcie dramatyzować. Nie wszędzie musicie doszukiwać się spisków” - przekazał w sieci John Buckley, globalny menedżer społeczności w studiu Pocketpair. „Niemniej, Satisfactory zostało w 1000% obrabowane ze swojej nominacji i osobiście będę powtarzał to, jak zdarta płyta na gali The Game Awards”.
Oczywiście druga część wiadomości została napisana wyraźnie w humorystycznym tonie. Jednak faktycznie Satisfactory, które wyszło niedawno z wczesnego dostępu, jest inną niezależną grą, która odniosła ogromny sukces i nie doczekała się nominacji w żadnej kategorii. Z drugiej strony Palworld technicznie rzecz ujmując, wciąż pozostaje we wczesnym dostępie, zatem nie jest ukończonym produktem z całą planowaną zawartością. Być może właśnie dlatego nie zostało wzięte pod uwagę przy nominowaniu kandydatów.
Przypomnijmy, że Palworld, które zadebiutowało w styczniu, może się poszczycić mianem trzeciego miejsca w rankingu gier na Steamie, które przyciągnęły najwięcej jednoczesnych graczy - w szczytowym momencie w grze bawiły się ponad 2 miliony graczy w tym samym czasie. Większą publikę przyciągnęły tylko PUBG: Battlegrounds oraz także tegoroczne Black Myth Wukong. Obecnie liczba graczy Palworld znacząco spadła i wynosi już ok. 20 tys. jednoczesnych graczy dziennie, jednak wciąż jest to bardzo wysoki wynik, no i nie można odmówić grze sukcesu komercyjnego.
Niemniej od jakiegoś czasu nad produkcją silnie inspirowaną Pokemonami i jej twórcami zbierają się ciemne chmury z powodu - wydawać by się mogło nieuniknionego - pozwu ze strony Nintendo. Proces ten jednak jest o tyle nietypowy, że twórcy Switcha nie doszukali się w indyku wprost naruszenia praw autorskich do swojej własności intelektualnej, ale zamiast tego uważają, że gra narusza ich patenty na rozwiązania gameplayowe. Jest to dość rzadko podnoszony powód do pozwu i trudno jest przewidywać, na czyją korzyść werdykt wyda sąd.