Skip to main content

Bulletstorm jest bliskie naszym sercom - szef People Can Fly o możliwości powrotu do marki

„Chcemy dać jej drugie życie”.

W rozmowie z naszymi kolegami z brytyjskiego Eurogamera szef People Can Fly - Sebastian Wojciechowski - stwierdził, że polskie studio chciałoby wrócić do wydanej w 2011 roku strzelanki Bulletstorm.

- Marka nadal jest bliska naszym sercom. Chcemy dać jej drugie życie. Nadal oczywiście nie wiemy, w jaki sposób, ale biorąc pod uwagę, że jesteśmy jej właścicielami, jest dobrze znana i ma grono fanów, pragniemy coś z nią zrobić - przekonuje dyrektor generalny zespołu.

W Bulletstorm gracze korzystali z różnorodnych broni

Menedżer podkreślił, że na razie People Can Fly nie ma konkretnych planów związanych z Bulletstorm, ponieważ studio koncentruje się na Outriders - projekcie powstającym we współpracy ze Square Enix. Zaznaczył jednak, że kiedyś byłoby „wspaniale” wskrzesić serię.

- Musimy się jedynie zastanowić, jak powiększyć grono odbiorców względem pierwszej części i nad tym musimy nieco dłużej popracować, by móc dalej ruszyć z marką. Jeśli oczywiście zechcemy do niej wrócić - wyjaśnia Wojciechowski.

Bulletstorm to pierwszoosobowa strzelanka, która wyróżnia się interesującym systemem punktacji - efektowne eliminowanie przeciwników nagradzane jest określoną liczbą punktów. Łączenie zabójstw w „kombosy” przekłada się na wyższy wynik.

Zobacz na YouTube

W 2017 roku People Can Fly - z pomocą Gearbox Software - wydało odświeżoną wersję, która trafiła na PC, PS4 i Xbox One. Natomiast tegorocznym latem wspomniany remaster zadebiutuje na konsoli Switch.

Po tym, jak studio cztery lata temu wykupiło się od Epic Games, firma znacząco się rozwinęła. Obecnie składa się z czterech oddziałów - dwóch zlokalizowanych w Polsce (w Warszawie i Rzeszowie) oraz po jednym w Newcastle i Nowym Jorku. Zatrudnia łącznie 220 osób.

Zobacz także