Peter Molyneux żałuje, że za dużo obiecywał
Podobno wymyślał na bieżąco.
Peter Molyneux przyznał w najnowszym wywiadzie, że w przeszłości powinien nieco skromniej opisywać swoje produkcje. Zbyt wygórowane obietnice słynnego twórcy są dziś legendarne, ale głównie ze względu na to, że bardzo rzadko były realizowane.
Twórca pojawił się w najnowszej odsłonie podcastu My Perfect Console, gdzie poruszono wiele tematów. Jak ujawnił, wielokrotnie podczas wywiadów wymyślał rzeczy „w locie”, jeszcze podczas trwania rozmowy, co brało się z tego, że posiada „na pół szalony, kreatywny umysł”. Niekiedy inspirował się nawet zadawanymi pytaniami.
- Specjalizowałem się, jeśli to właściwe słowo, w mówieniu o grach, zanim zostały ukończone - przyznał Molyneux. - Jak w przypadku każdego niedokończonego projektu, rzeczy często się zmieniają, a proces deweloperski, jak sądzę, gracze mylili z obietnicami dotyczącymi funkcji.
- Bardzo tego żałuję. Mam wyrzuty sumienia z powodu tego, co robiłem - dodał. Jednocześnie twórca zauważył jednak, że w latach 90. i 2000 jego zachowanie często było częścią marketingu i chęci pokazania światu, jak „niesamowity” był proces tworzenia gier i gatunków, które wcześniej nie istniały.
- Udzielanie wywiadów w tamtych czasach było dla mnie pokazywaniem pasji do gry, pasji do rzeczy, które tworzyliśmy. Powinienem jednak dodawać każdej rozmowie, by wszystko to, co mówię, traktować z przymrużeniem oka - tłumaczył. - Mogły to być niespodzianki nawet dla reszty zespołu. Gdy wracałem do studia, wielu pracowników mówiło mi, że nie wiedziało, że będziemy mieć tę funkcję w grze, dopóki nie przeczytali o tym w prasie.
Zapewne zgodnie z nowym podejściem, Molyneux nie chciał mówić dużo na temat swojego następnego projektu (choć gdzie indziej zdołał już zapewnić, że ten zaoferuje coś, czego wcześniej w grach nie widziano). Prowadzący podcast Simon Parkin zauważył więc rozsądnie, że najlepszą opcją będzie nie naciskać w sprawie detali.