Pewdiepie zapowiada usunięcie swojego kanału w serwisie YouTube
AKTUALIZACJA: Kanał usunięty. Drugi.
Aktualizacja: Zgodnie z przewidywaniami wielu odbiorców, którzy podkreślali, że Pewdiepie od początku żartował, autor filmów usunął z YouTube swój kanał - ale dodatkowy, na którym znajdowały się dwa materiały wideo.
Feliksowi gratulujemy 50 mln subskrybentów.
*
Oryginalna wiadomość: Najpopularniejszy użytkownik serwisu YouTube - Felix „Pewdiepie” Kjellberg - wczoraj w nocy przekroczył liczbę 50 milionów subskrybentów na swoim koncie.
Jednocześnie zapowiedział, że dzisiaj o godzinie 18:00 usunie kanał, by zacząć wszystko od nowa.
Internet ma mieszane opinie na temat 27-latka. Popularność zdobył na młodszych użytkownikach, zachęconych początkowo jego reakcjami na gry - głównie horrory.
Z drugiej strony, Pewdiepie stał się - czy tego chce, czy nie - swego rodzaju twarzą wszystkich YouTuberów. W mediach „głównego nurtu” często prezentowany jest jako synonim wszystkiego, co związane z grami w tym popularnym serwisie.
Kjellberg założył swój kanał w 2010 roku. Przez ostatnie sześć lat jego materiały znacznie się zmieniły i stały się dużo bardziej profesjonalne. Gry przeszły na dalszy plan, a teraz równie często obejrzeć można pamiętniki wideo, w których Szwed krytykuje YouTube, opowiadając się po stronie mniej popularnych autorów.
W ostatnich tygodniach Pewdiepie zajmował się kwestią licznych problemów trapiących serwis należący do Google: znikający subskrybenci, trudności w znalezieniu materiałów ulubionych twórców czy promowanie wideo z większą liczbą kliknięć, bez względu na jakość.
Być może właśnie dlatego Kjellberg woli porzucić 50 milionów osób, które nie muszą być koniecznie zainteresowane treściami tego typu, oczekując raczej krzyków i podskakiwania na fotelu przy kolejnym horrorze.
Jeśli kanał rzeczywiście zniknie, to Kjellberg zacznie od początku, ze znacznie mniejsza liczbą subskrypcji. Wartość na pewno będzie szybko rosła, ale można założyć, że ograniczy się do osób, które są zainteresowane obecną tematyką, a Pewdiepie otwarcie zapewnia, że nie potrzebuje już pieniędzy generowanych w YouTube.