Phil Spencer: Konsole obecnej generacji zbytnio nie potanieją
Czasy się zmieniły.
Szef działu Xbox w Microsofcie - Phil Spencer - uważa, że konsole obecnej generacji nie będą tanieć w znaczącym stopniu wraz z upływem czasu, jak bywało w przeszłości.
Dotychczas standardowy cykl życia sprzętu do gier zaczynał się z ustalonego pułapu, lecz kwota zakupu ostatecznie spadała, wraz ze zmniejszającymi się kosztami komponentów i rewizjami architektury. Takie czasy najwidoczniej już odeszły.
- Ceny nie spadną - przyznał Spencer w rozmowie z Eurogamerem. - Widzimy to i dlatego wydaliśmy Series S. Widzimy wiele pytań na temat tego modelu, po co w ogóle istnieje? Chcieliśmy się upewnić, że mamy konsolę za mniej niż 300 dolarów, ponieważ chcemy zwiększać udział w rynku, a cena wejściowa jest kluczowa dla wielu nowych rodzin i graczy.
- Ważne jest dla nas analizowanie tego, jak wypada nasz sprzęt i jak dociera do konsumentów, a cena jest tutaj istotna. Ale nie można zacząć od konsoli za 500 dolarów w przeświadczeniu, że ostatecznie spadnie do 200 dolarów. Tak się nie stanie - dodał menedżer.
Spencer wyjaśnia, że tak zwane Prawo Moore’a, która zakłada, że liczba tranzystorów zwiększa się wykładniczo w kolejnych latach, coraz częściej przestaje obowiązywać. Inne komponenty - jak pamięci - faktycznie bardzo szybko się rozwijają, co także jest problemem, ponieważ starsze rozwiązania - stosowane w dniu premiery konsoli - mogą zniknąć z rynku.
- To już nie te czasy, gdy można postawić na specyfikację i bazować na niej przez dziesięć lat, powoli zmniejszając cenę. Dlatego ceny konsol są teraz względnie stabilne - wyjaśnił Spencer.
Warto dodać, że menedżer w pewnym sensie się myli. Ceny konsol jednak nie spadły, lecz wzrosły w porównaniu z premierą. Sony podniosło kwoty zakupu PS5 na wielu rynkach w sierpniu ubiegłego roku, a Microsoft zdecydował się na identyczny sam krok w czerwcu. Winna była rzekomo inflacja i „warunki rynkowe”.